Alicja Sinicka zachwyciła mnie swoim debiutem i dała nadzieje, na wiele wrażeń podczas lektury jej kolejnych tytułów. Gdy na rynku pojawiła się jej nowa powieść, nie wahałam się ani minuty przed jej zamówieniem. Winna nie tylko zachwyca okładką, kusi również opis wydawcy.
Na okładce napisano: "Wciągająca od pierwszej strony powieść autorki bestsellera oczy wilka" niestety ja nie do końca mogę się z tym stwierdzeniem zgodzić, gdyż ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, przez ponad połowę książki naprawdę niewiele się dzieje i niestety "Winna" nie porwała mnie od pierwszej strony. Jesteśmy świadkami tego, jak Wendy rozstaje się z Warrenem i nie do końca potrafi sobie poradzić z targającymi ją emocjami. Dziewczyna nie miała lekkiego życia, wciąż obwinia się o śmierć brata i stara się zadowolić swojego despotycznego ojca. Gdy te wszystkie emocje się kumulują i wydaje się, na horyzoncie pojawia się Jim, przystojny, wyrozumiały i zauroczony jej osobą wojskowy. Mężczyzna szybko zyskuje jej całkowite zaufanie, bez problemu dogaduje się również z jej bliskimi. Wendy ma nadzieję, że nareszcie trafiła na tego jedynego, gdyby tylko potrafiła wyrzucić z głowy Warrena, żyłoby się jej o wiele prościej.
"Czy prawda to słabość? Siła? A może słabość przeznaczona wyłącznie dla silnych?"
"Winna" jest książką, którą niełatwo skatalogować jako jeden konkretny gatunek. Według mnie jest to dramat, romans i thriller w jednym. Najmniej jest tu thrillera i to głównie ze względu na akcję, a raczej jej brak. Większą część powieści stanowią wewnętrzne monologi bohaterki oraz obserwacja jej życia miłosnego, zarówno tego byłego, jak i nowej znajomości z Jimem. Dopiero w ostatnich kilkudziesięciu stronach akcja nabiera tempa i wręcz wbija w fotel. To właśnie wtedy nastąpił przełom, który kazał mi się zastanawiać, jak mogłam przegapić wszystkie poszlaki, sygnały i ostrzeżenia ukryte przez autorkę w tej spokojniejszej i wydawałoby się nudniejszej części książki. To właśnie to zakończenie nadaje jej rozmach i niepowtarzalny charakter, który sprawia, że nie da się o niej szybko zapomnieć. Zadziwiające jest to, że gdybym przerwała czytanie, co by pewnie nastąpiło, gdybym nie podjęła się zrecenzowania tej książki, to przegapiłabym naprawdę niesamowitą książkę.
Pierwszoosobowa narracja zazwyczaj bardzo ułatwia utożsamienie się z głównymi bohaterami, tu narratorem jest Wendy, która jest bardzo specyficzną postacią. Nie można się tu przyczepić do tego, jak wykreowała ją autorka, ponieważ Wendy idealnie wpasowała się w fabułę, jednak jej niepewność, problemy z akceptacją i niesamowity brak pewności siebie początkowo bardzo mnie zszokowały, ponieważ mamy do czynienia z psychologiem, który w moim odczuciu wymaga dość konkretnej terapii.
"Jedna chwila może zmienić całe życie. Najgorsze jest to, że człowiek nigdy się jej nie spodziewa. Budzi się jak zwykle rano i nie wie, że to właśnie dziś. Dziś wszystko zacznie biec w innym kierunku, niezależnie od woli zainteresowanego."
"Winna" jest książką podstępną i niesamowicie zaskakującą. Alicja Sinicka uśpiła moją czujność, by zakończeniem wbić mnie w fotel. Po przeczytaniu tej książki długo nie można przestać jej analizować i zastanawiać się jak można było przegapić wszystkie sygnały i podpowiedzi pozostawione przez autorkę. Pomimo mojego początkowego znudzenia stwierdzam, że ta książka jest zdecydowanie warta przeczytania, a Alicja Sinicka potwierdziła, że posiada ogromny talent i warto czekać na jej kolejne książki.