Uwielbiam klimaty Skandynawii i dzięki temu tą książkę zdecydowanie bardzo dobrze i przyjemnie mi się czytało.
Głowna bohaterka, to bardzo ciekawa postać i podoba mi się jej podejście oraz charakter. Zdecydowanie autor nadał jej indywidualny styl i wyróżniała się. Jest ona reporterką i pisze artykuł na temat morderstw, które mają miejsce w miejscowym lesie. Przy tym oczywiście próbuje rozwiązać tę zagadkę i dowiedzieć się kto teraz, i w latach 90 morduje tam mężczyzn w okrutny sposób.
Miasteczko i jego mieszkańcy są bardzo specyficzni, każdy wie o sobie wszystko i są ze sobą często powiązani. Każdy przerażał mnie na swój sposób, ale tak to chyba w takich mieścinach, odciętych od rzeczywistości bywa!
Zabójca? W pewnym momencie wszystko stało się zbyt jasne i proste... łatwo domyślić się o co chodzi i kto za wszystkim stoi. Zakończenie najbardziej mnie rozczarowało! Po za nim bardzo dobrze mi się czytało tą książkę.
I plus za wspaniała okładkę !
Kilka domów na odludziu. Sześćset kilometrów kwadratowych szwedzkiego lasu. Jedna reporterka. Dwa ciała…
Cisza może czasem ogłuszać…
Dwa ciała pozbawione oczu zostają odnalezione w głębi lasu, niedaleko odludnego szwedzkiego miasteczka. Przypominają nierozwiązaną sprawę morderstw sprzed dwudziestu lat.
Tuva Moodyson, głucha reporterka małej lokalnej gazety, szuka tematu, który pomoże jej zrobić...