Do przeczytania II części książki autorstwa Pani Hanny Kowalewskiej pt.'' Zanim odfrunę'' zachęcił mnie pierwszy rozdział, w którym to poznajemy dalszy ciąg losów głównej bohaterki o imieniu Inka wspominająca swoją śp. mamę Monikę, a właściwie prowadzi z nią wewnętrzny dialog.
II część książki przyciąga tym, że z każda przeczytana stroną chce się odkrywać losy bohaterów drugoplanowych: Tomka, Zbyszka, Grzegorza, Kaśki, Janki, Trudy, Weroniki, Jakuba czy choćby Jasia syna Kaśki i Tomka.
Pojawi się tutaj tajemnica, która praktycznie towarzyszy cały czas tej II części, a związana jest z pamiętnikiem prowadzonym przez mamę Inki śp. Monikę.
Pani Hanna Kowalewska zbudowała w swoich bohaterach taką chwilową przepaść, ale dzięki temu są oni różni, a chwilami są i czują się zagubieni.
Za to jest w nich opisany bardzo dokładnie wyraźnie charakter, który jest tajemniczy.
Uśmiechałam się, kiedy czytałam teksty dialogowe występujące pomiędzy Tomkiem, a jego 5- letnim synkiem Jasiem i zapoznawałam się z nimi. Obu zazdrościłam sympatycznie przedstawionej sympatycznie miłości, która mogła być wzorem dla wielu młodych ojców młodego pokolenia.
Jaś to bardzo mądry 5- letni chłopczyk, który zaskakuje swoim dziecięcym tokiem rozumowania, ale chwilami nie co ma myśleć o swoich dwóch tatusiach. Do mamy nie ma zaufania, boi się jej relacji.
Tomek sam nie wie, czego oczekuje od życia, pomimo że kocha Inkę, ale pewnie coś jeszcze czuje, do mamy Jasia miałam takie wrażenie między czytanymi wersami.
Inka, pomimo tego, że jest, tutaj główną bohaterką to nie mogłam, jej do końca rozszyfrować. Ona stała się również dla mnie największą tajemnicą. Nie wie, czego chce od życia. Żyje przeszłością. Niby chce poznać historię swojej mamy, ale coś ją to odciąga od tego. Za to potrafi kochać, współczuć, być dobrą przyjaciółką i pracownikiem galerii.
Bohaterowi, któremu przyglądałam się ze szczególną uwagą, był Zbyszek, gdyż sprawiał wrażenie takie, że sam nie wiedział, kogo potrafi kochać naprawdę. Brakowało mu miłości, był zimny.
Kluczową postacią była tutaj Janka nazywana przez Inkę w dzieciństwie ciocią.
Pomysłowość, odpowiednio dobrane dialogi do bohaterów, poczucie humoru, nostalgia, wyrazistość postaci to powoduje, że chce się znaleźć na chwilę obecną w świecie Inki i jej przyjaciółki ją otaczających i tych, których już nie ma.
Zadałam sobie tylko jedno pytanie w trakcie czytania II części książki dotyczące życie Inki:
1. Co by zrobiła Inka, gdyby nieoczekiwania spotkała mamę i co by jej powiedziała, nie znając słów zamieszczonych w pamiętniku?
Odpowiedź na to pytanie Czytelniku musisz odpowiedzieć sobie sam.
Elementem dodatkowym są tutaj odpowiednio dobrana czcionka ułatwiająca przeczytanie książki oraz zaprojektowana okładka w wykonaniu Pana Pawła Panczakiewicza nawiązująca do tytułu książki.
Polecam zapoznać się z twórczością literacką Pani Hanny Kowalewskiej przeczytać tę książkę każdemu Czytelnikowi na każdą porę roku.