"Mężczyznę w brązowym garniturze" czyta się dosyć dobrze.
A na pewno szybko. Powieść napisana jest lekko i z humorem.
Jednak na dłuższą metę nuży.
Opisy niektórych zdarzeń są mało prawdopodobne.
Na przykład jedna z postaci znajdująca się w Republice Południowej Afryki, w pewnym małym miasteczku, prosi pilnie o samochód. Dodam że akcja powieści toczy się na początku XX wieku.
Dlaczego więc w takiej sytuacji, mogłaby żądać o auto tak ad hoc.
Tym razem Agatha Christie nie potrafiła stworzyć napięcia.
Nawet sytuacje w których bohaterowie walczą o życie, nie są emocjonujące.
Jak zwykle wątek kryminalny jest bardzo zawikłany.
Pewne postacie podają się za inne, co czyni wszystko, jeszcze bardziej zagmatwanym.
Niestety kryminał nie pochłonął mnie tak bardzo jak inne Pani Agathy.
"Jeśli chcesz, aby jakąś wiadomość została rozgłoszona, powierz ją kobiecie. w przeciwnym razie trzymaj język za zębami."
"Kobieta zupełnie odruchowo każdego napotkanego na swojej drodze mężczyznę traktuje jako potencjalnego męża dla siebie lub dla swojej najlepszej przyjaciółki."
Tytuł oryginalny: The Man in the Brown Suit
Tłumacz: Długajczyk Beata
Rok pierw. wyd.: 1924
Rok pierw. wyd. pl.: 1933
str.: 288
Tym razem zagadkę kryminalną rozwiązuje młoda dziewczyna. Jest przygodnym świadkiem śmierci w londyńskim metrze, a następnie podczas podróży statkiem do Afryki natrafia na trop diamentowej afery. Jest więziona, bierze udział w pościgu... Wszystkim tym wydarzeniom jak...