Przyzwoity, poczciwy, niepoprawny romantyk jest z Pana Johna Flanagana.
Przynajmniej takimi cechami obdarza bohaterów w cyklu pod tytułem "Zwiadowcy".
A dokładniej tych stojących po dobrej stronie, stronie Araluenu.
Bohaterzy jak na ich nazwę przystało, wcale nie potrzebują GPS-u.
Trafiają bez najmniejszych problemów na ślad przyjaciół, też prawych, poprawnych postaci i w ostatniej sekundzie, ratują im życie.
Czyż to nie wspaniałe! A dzieliło ich wcześniej wiele tygodni drogi.
Mają GPS w sercu!
Postaci jednak, jest dosyć mało, nie mogą w związku z tym ginąć jeden po drugim.
Wszystkie są do siebie podobne, nacechowane niewinnością, zaradnością, skromnością, mają dobre serca.
Wiele opisów mnie nie ciekawiło, chociaż tempo akcji jest przyzwoite.
Autor potrafi tworzyć napięcie, szczególnie gdy w grę wchodzi życie wspaniałych postaci.
Tak więc choć autor prezentuje styl pisania który mi się nie podoba, jest dla wielu, dobrym pisarzem. Może ja też kiedyś się do jego pióra przekonam.
tyt. oryg.: Ranger's Apprentice: Oakleaf Bearers aka Battle for Skandia
tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
stron: 384
okładka: miękka
wydanie: I
cykl: Zwiadowcy
tom 4
Opis:
Czwarty tom serii Johna Flanagana, która od ponad trzydziestu tygodni nie schodzi z listy bestsellerów "New York Timesa".
Czy ci, którzy jeszcze niedawno byli śmiertelnymi wrogami, mogą połączyć swe siły i walczyć ramię w...