Żyjemy w zobojętniałym świecie, gdzie ludzie są ślepi na cudzą krzywdę i odwracają wzrok, gdy widzą coś podejrzanego. Może więc nic dziwnego, że kiedy podczas podróży Elle napotyka młode dziewczyny rozmawiające z mężczyznami, którzy niedawno wyszli z więzienia, nie reaguje. Początkowo nawet chce kogoś powiadomić, ale ostatecznie decyduje, iż nie powinna się wtrącać. Wyrzuty sumienia dopadają ją, kiedy na drugi dzień jedna z dziewczyn znika.
Rok później śledztwo stoi w miejscu, a Elle zaczyna dostawać anonimowe pogróżki. Sprawą zaczyna zajmować się prywatny detektyw, a z każdym kolejnym rozdziałem fabuła komplikuje się coraz bardziej.
Mocną stroną tej pozycji są z pewnością bardzo dobrze zarysowani postacie. I to wszyscy, nie tylko główna bohaterka. Jednych lubię, innych nie, ale we wszystkie jestem w stanie uwierzyć. Są z krwi i kości, mają swoje motywacje i cele oraz rozwinięte relacje z pozostałymi. Duży nacisk położony jest na emocje poszczególnych osób: wyrzuty sumienia Elle, rozpacz matki zaginionej dziewczyny, zagubienie jej przyjaciółki.
Książkę czyta się bardzo szybko, co na pewno ułatwia lekkie pióro autorki i narzucenie odpowiedniego tempa. A mimo tego, mam z tą pozycją jakiś zgrzyt. Owszem, to dobra lektura, kiedy nie mamy ochoty na nic ambitniejszego, a jedynie na czystą rozrywkę. Czy będę pamiętać tą książkę za rok? Być może nie, chyba pozycje z naszego polskiego podwórka ustanowiły zbyt wysoką poprzeczkę.
Recenzja możliwa dzięki uprzejmości serwisu czytampierwszy.pl
https://czytampierwszy.pl/