Co może czuć młoda mężatka, która widzi, obraz swojego w objęciach męża innej młodszej kobiety o tym dowiadujemy się na samym początku historii, którą zaczynamy poznawać, a jej główną bohaterką jest Urszula Kostecka.
Autorka najnowszej powieści pt. '' Moja twoja wina" proponuje, tym razem swoim Czytelnikom przyjrzeć się z bliska jak wygląda życie sympatycznej księgowej Urszuli Kosteckiej niemającej szczęścia w miłości. Za to posiada wielkie serce w okazywanej przyjaźni, w pracy zawodowej. Urszulę na początku poznajemy jako kobietę, która zrobi wszystko, aby być kochana nawet kosztem wielu wyrzeczeń. Kocha swojego męża, ale on wykorzystuje ją. Wiele rzeczy robi pod naciskiem. Jest wykładowcą, a swoim zachowaniem potrafi skrzywdzić wiele osób. Liczy się dla niego młoda kochanka. Oprócz męża Marka ból sprawia jej własna rodzina, która z lekkością w głosie ją krytykuje. Są to dla niej słowa bolesne. Nie każdy przeżył co ona. Ona się nie skarży, ale swoje rozterki przeżywa w środku. Ula decyduje się na dokonanie zmian w swoim życiu. Towarzyszy jej w tej wędrówce przyjaciółka Renata.
Polubiłam od razu te skromne, zabawne, skromne wspierające się wzajemnie w potrzebie bohaterki. Życie bywa zaskakujące i tym razem ukazuje barwy, jakie są, kiedy trzeba, zacząć praktycznie od nowa nie znając nikogo oprócz swojej wiernej przyjaciółki Renaty.
Ula potrzebowała takiego wyjazdu, aby jej dotychczasowe życie uległo poprawie. Ma pieska, firmę, dom odziedziczony po cioci w zamian za opiekę.
Miłe okaże się spotkanie z Panem Michałem Żukiem, który wkrótce odmieni jej życie. Pan Michał pozostawia po sobie zapach, który Ula zapamiętała. Jest mężczyzną tajemniczym, spostrzegawczym, ujmującym, opiekuńczym.
W niedługim czasie poznaje sympatyczną, pełną energii sąsiadkę Dagmarę, która jest w podobnym wieku do Urszuli. Kiedy nadarza się okazja, rozmawiają, gdyż Dagmara jest osobą bardzo rozmowną. Ule również spotkają nie miłe sytuacje, ale zawsze czuwa nad nią anioł.
Czy tajemniczy Michał skradnie Uli serce i spowoduje, że na nowo będzie mogła na nowo zaufać mu i uczuciu, które skrycie się rozwija?
Mile jestem zaskoczona zakończeniem historii Uli i Michała, gdyż kolejny raz Pani Beata Majewska sprawia wiele radości Czytelnikowi, aby w chwilach słabości nigdy się nie poddawał nawet w momencie, kiedy zakładamy, że nie ma wyjścia z reguły trudnych sytuacji.
Szóste spotkanie z twórczością Pani uważam za udane.
Doskonałe zestawienie charakterów tychże bohaterów czyni ich wielkich, a czas przeszłości leczy rany, w kręgu miłości, która potrafi, dla wielu z nas jest piękną chwilą, z którą chcemy się dzielić każdego dnia z innymi pragnącymi odkryć siłę miłości na nowo.
Polecam przeczytać tę książkę.