Dzisiaj chciałabym napisać Wam kilka słów o książce, którą właśnie skończyłam... Czytałam ją dosyć długo, ale w żadnym wypadku nie dlatego, że była mało ciekawa, ale z powodu nadmiaru pracy. Ten kto tutaj zagląda bardziej regularnie z pewnością wie, że ja jestem ogromną fanką romansów wszelakich
Jednak lubię raz na jakiś czas urozmaicić sobie życie czymś poważniejszym, bardziej skomplikowanym, trzymającym w napięciu, trochę strasznym... Właśnie taka okazała się książka pod tytułem "Nigdy się nie dowiesz". Już nie przedłużając tego mojego wstępu napiszę Wam kilka słów o jej treści.
Podczas wakacji do grupy nastolatków dołącza Adeline, która niedawno sprowadziła się do małego miasteczka o nazwie Blythe. Dziewczyna szybko zostaje zaakceptowana i zyskuje nowych przyjaciół, z którymi staje się wręcz nierozłączna. Ze Stevem zaczyna ją coś łączyć, Will natomiast wydaje jej się trochę dziwny i może nawet odrobinę się go boi... Jest jeszcze Jen oraz Rupesh. Cała paczka jest zgrana i świetnie się ze sobą czują... Właśnie wtedy tego pamiętnego lata kiedy opowiadają sobie o planach na przyszłość Will mówi im, że ma zamiar zostać seryjnym mordercą. Aby tak się stało chce zabić trzy osoby. Snuje swoją opowieść wymyślając w jaki sposób to zrobi. Wszystko to jest podobno żartem, ale Adeline czuje, że to dziwne i przerażające. Podejrzewa, że Will mógłby być do tego zdolny. Jednak ich drogi się rozchodzą. Tracą ze sobą kontakt na długie lata... Kilkanaście lat później postanawiają zorganizować spotkanie. Zjawia się czwórka z piątki dawnych przyjaciół. Nie ma wśród nich Willa. Adeline postanawia na dłużej zatrzymać się w swoim rodzinnym miasteczku. Przyjaciele próbują dociec co się stało z Willem, dlaczego się nie pojawił, co robił w przeszłości, gdzie mogą go znaleźć. Przeprowadzają małe śledztwo, które z każdym kolejnym krokiem zaczyna ich coraz bardziej szokować. W końcu odkrywają takie rzeczy, że nie mogą się już wycofać. Teraz kiedy oni sami zaczynają być w niebezpieczeństwie wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą. Czy Will naprawdę zrobił to o czym opowiadał w młodości? Czy teraz poluje na swoich dawnych przyjaciół? Czy przejdą oni pomyślnie grę, w którą zostali zmuszeni grać? O tym Wam już nie opowiem, musicie przekonać się sami
Powiem Wam natomiast, że jest to naprawdę ciekawy, trzymający cały czas w napięciu thriller psychologiczny. Wydawać by się mogło, że przecież wiemy o co tutaj chodzi, kto za tym wszystkim stoi, jak to się potoczy, jednak od razu zapowiadam Wam, że przypuszczenia te prawdopodobnie wcale nie są tak trafne jak może Wam się wydawać. Wszystko to ma więcej niż jedno dno, więc trzeba sporo pogłówkować, aby domyślić się o co tutaj tak naprawdę chodzi. I to jest super. Człowiek przez większą część książki sądzi, że rozwiązanie zagadki zna od dawna, a tu zaskoczenie, prawdopodobnie takie, którego wcale się nie spodziewał. I właśnie takie książki są najciekawsze. Takie, których nie można zbyt łatwo przewidzieć, w których historie są zagmatwane i skomplikowane. W tym przypadku jest podobnie za sprawą dwóch czasów, w których toczą się te historie. Na zmianę czytamy o tym co działo się w roku 1997 oraz w roku 2015. I tutaj opowieści z czasów młodości naszych bohaterów kiedy jeszcze byli zgraną paczką, krok po kroku odkrywają nam prawdę, chociaż i to nie będzie jeszcze to. Cała prawda i rozwiązanie tej zagadki wypłynie na samym końcu... Przekonajcie się sami