Długowieczność wcale nie taka fajna

Recenzja książki Jak zatrzymać czas
Z reguły czytam romanse i fantastykę, jednak od czasu do czasu mam ochotę na książkę z innego gatunku. Czasami jest to dobry wybór, czasami niekoniecznie. Jednak w przypadku książki „Jak zatrzymać czas” Matt’a Haig był to bardzo dobry wybór.
Głównym bohaterem jest Tom Hazard. Z wyglądu ma on ok. 40 lat, jednak tak naprawdę żyje już ponad 400. Jest to spowodowane dość dziwną chorobą, która sprawia, że starzeje się on bardzo powoli. W przeszłości przeżył on wiele przygód i spotkał znane osoby. Jak Szekspir, kapitan Cook czy Fitzgerald. Jednak jego życie nie mija tylko na przyjemnościach. Jest w nim wiele bólu, straty i samotności. Urodził się on w czasach kiedy to nadal wierzono w czarownice i każdy objaw inności był karany, zazwyczaj śmiercią. Takiego losu nie udało się uniknąć matce głównego bohatera. Została ona posądzona o uprawianie czarów i zabita przez łowcę czarownic. Później Tom nie miał lepiej. To, że się nie starzał nie przyniosło mu wiele radości. Musiał co kilka lat zmieniać miejsce zamieszkania. Przeżył też swoją wielką miłość, która również skończyła się tragicznie. Po tych wszystkich zawirowaniach, które miały miejsce w przeszłości, pragnie on w końcu normalnego życia. Przeprowadza się do Londynu, gdzie zostaje nauczycielem historii. W szkole tej poznaje nauczycielkę francuskiego, w której po woli się zakochuje. Jednak w Stowarzyszeniu Albatrosów, do którego należy Tom, jest jedna główna zasada: nigdy się nie zakochuj. Główny bohater musi w końcu zdecydować czy dalej będzie żył zgodnie z życzeniami przywódcy i będzie spełniał jego rozkazy czy zdecyduje się żyć według własnych przekonań i zasad.
Książkę czyta się bardzo szybko. Pomimo tego, że liczy sobie ponad 400 stron „wciągnęłam ją” w jeden wieczór. Głównym narratorem jest Tom, w powiedzeniu swojej historia przeskakuje z teraźniejszości do wydarzeń z przeszłości. Raz jesteśmy w nowoczesnym Londynie, żeby w kolejnym rozdziale znaleźć się w XVI wiecznej Anglii czy XX wiecznym Paryżu. Czytelnik jednak nie może się w tym pogubić, ponieważ na początku każdego rozdziału jest informacja o dokładnym czasie i miejscu. W szkole moim ulubionym przedmiotem była historia, więc dla mnie na plus są opisy ubioru czy tego jak żyli ludzie kilka wieków temu. Bohatera książki powinien każdy polubić. Popełnia on błędy, ma swoje rozterki, jak każdy z nas. Do tej pory literatura pokazywała nam, że bycie długowiecznym to fajna sprawa, jednak po tej lekturze można mieć duże wątpliwości. Książka jest bardzo refleksyjna, jednak nie jest to typowa pozycja filozoficzna. Można w niej znaleźć wiele pięknych cytatów. Oto kilka z nich:
„Ludzie, których kochasz, nigdy nie umierają” czy „Historia nie jest czymś, co trzeba ożywiać. Ona jest żywa. My jesteśmy historią. Nie tworzą ją politycy, królowie czy królowe. Wszyscy jesteśmy historią. Ona jest wszystkim.”
Na uwagę zasługuje również okładka. Rzadko się zdarza żeby każdy element na okładce tak dokładnie odwzorowywał to co znajduje się w książce.
„Jak zatrzymać czas” jak dla mnie jest strzałem w dziesiątkę. Bardzo mi się ona podobała i zdecydowanie będę ją polecała każdemu.
czytampierwszy.pl
Dodał:
Dodano: 18 IX 2018 (ponad 6 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 103
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 33 lat
Z nami od: 18 IX 2018

Recenzowana książka

Jak zatrzymać czas



Tom Hazard posiada niebezpieczny sekret. Choć wygląda na przeciętnego 41-latka, cierpi na rzadką przypadłość, wskutek której żyje już całe stulecia. Tom przeżył kawał historii – występując z Szekspirem, eksplorując odległe morza z kapitanem Cookiem i pijąc koktajle z Fitzgeraldem. Teraz pragnie już tylko zwyczajnego życia. Tom wraca do Londynu, swojego dawnego domu, aby zostać nauczycielem histor...

Ocena czytelników: - (głosów: 0)