Nigdy nie wierz kobiecie

Recenzja książki W żywe oczy
“Może to paranoja, już sam nie wiem co mam robić
I nie jestem pewien czy to Sin City, czy Schizopolis
Może wszystko zmieni kiedyś ta jedyna chwila, Lecz droga do zatracenia krótsza niż Zielona Mila “ *¹

Claire Wright marzy o byciu aktorką jednak na razie musi zadowolić się rolą testerki wierności. Nie przewiduje jednak, że może wpakować ją to w wielkie kłopoty. Po wykonaniu zlecania od Stelli u bohaterki zjawia się policja, ponieważ zleceniodawczyni zostaje zamordowana. Claire decyduje się na współpracę z policją i przychodzi jej odegrać rolę życia.

„Jutro. Jutro mam nawiązać kontakt z Patrickiem. Kathryn uznała, że jestem gotowa.
Showtime!"(*²)


AKCJA I FABUŁA

Od początku do końca akcja i fabuła potrafią trzymać w napięciu. Autor stopniowo dawkuje napięcie, jednak odrobinę braknie go w kulminacyjnym punkcie akcji. Fabuła książki nie ma zbytnio dużo wątków, nie jest skomplikowana.

STYL I JĘZYK

Opisy w książce nie są zbyt szczegółowe, ale mimo tego potrafią zbudować odpowiedni klimat i wciągają. Brak szczegółów w opisach, znakomicie maskują świetnie ułożone dialogi.

POSTACIE

Postacie w książce trochę intrygują, a trochę irytują. Wyraźnie też widać, że nie do końca zostały stworzone, zwłaszcza postać mordercy. Postać będąca mordercą nie jest zbyt wyraźna i niczym nie różni się od innych. Ciekawie zaś stworzoną postacią jest postać Clarie. Ma wszystko to, czego można się spodziewać po dobrze stworzonej głównej postaci.


„Zalewa mnie fala mdłości, gdy sobie uświadomiłam, że nie tylko nie poprawiłam swojej sytuacji, ale prawdopodobnie bardzo ją pogorszyłam." (*³)

W żywe oczy jest dość intrygującą historią, która bije o głowę swoją poprzedniczkę Lokatorkę. Dlaczego? Przede wszystkim przejrzystością akcji, akcja toczy się od punktu A do punktu B i dalej, bez zbędnego kombinowania. Mimo prostej akcji autor cały czas podtrzymuje nutkę napięcia, która wciąga, aż do samego końca.
Pomimo swoich małych minusów książka bardzo mi się podobała. Czytając ją, pochłaniałam kartka za kartką, zarywając przy tym całą noc, bo było warto.
W żywe oczy to książka, którą mogę polecić każdemu, kto lubi niezobowiązującą lekturę.


Przypisy.
*¹ cytat z piosenki Eripe - Życie to nie film
** cytaty (*²) i (*³) z książki W żywe oczy
***cytat (*²) Część II, Koniec rozdziału 25
***cytat (*³) Część III, Koniec rozdziału 56


Źródło : https://molikksiazkowyy.blogspot.com/2018/09/nigdy-nie-wierz...
Dodał:
Dodano: 14 IX 2018 (ponad 6 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 186
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Sylwia
Wiek: 31 lat
Z nami od: 12 IX 2018

Recenzowana książka

W żywe oczy



Spotkał ją. Uwierzył jej. Nie powinien. Nawiąż rozmowę z wyznaczonym mężczyzną. Nie bądź za szybko bezpośrednia. To on musi złożyć propozycję, a nie na odwrót. Zarejestruj całą rozmowę. Claire kłamie zawodowo. Wydaje się, że jest stworzona do roli, w którą się wcieli. Na zlecenie firmy prawniczej specjalizującej się w sprawach rozwodowych ma demaskować niewiernych mężów i dostarczać niezbityc...

Ocena czytelników: - (głosów: 0)