Exodus okazał się książką niecodzienną. Spodziewałam się powieści drogi, a dostałam coś bardziej w kierunku powieści ucieczki. Główny bohater pewnego dnia porzuca wszystko, co do tej pory znał. Swoje życie, żonę, matkę, pracę... Wybiera z konta wszystkie pieniądze co do grosza, wyrzuca swoje dokumenty, pozbywa się telefonu. I tak zaczyna się jego podróż po Europie. Sednem tej historii nie jest jednak podróż, ale odkrywanie siebie przez głównego bohatera i dotarcie do powodu, który zmusił bohatera do porzucenia swojego życia.
To dobra książka, napisana jednak dość nierówno. Łukasz Orbitowski poświęcił dużo stron na każde miejsce, w które udał się bohater, ale niektóre z nich są jakby bardziej dopieszczone od innych. Jak gdyby autorowi zabrakło czasu lub serca. Ze względu na dość brutalne losy bohatera i dużo przekleństw, nie jest to książka dla każdego, ale nadal warta uwagi.
Książkę przeczytałam we współpracy z portalem www.czytampierwszy.pl
Wyobraź sobie, że w jednej chwili porzucasz wszystko: rodzinę, pracę, przyjaciół, dom i kredyt. Nic nie potrafisz. Nic nie wiesz, poza jednym - musisz uciekać przed siebie.
Przed Tobą ponury Berlin, obozy przesiedleńcze w Słowenii, gangi w Lublanie oraz wyspa grecka ze swoim spokojem i straszną tajemnicą.
„Exodus” pozbawia człowieka poczucia bezpieczeństwa i ciska w dalekie mroki, których istnie...