"Ciotka Zgryzotka" jest niepotrzebnym przedłużeniem "Jeżycjady".
Niepotrzebnym, gdyż autorka straciła pisarską werwę.
Już nie potrafi tak zachwycać, tak ciekawie prowadzić narracji.
Kreować postaci w sposób tak przekonujący, jakby były żywe i mogły wyjść w każdej chwili z książki.
Już nie ma prawie nic do powiedzenia, wyjaśnienia nam tego niezrozumiałego Świata.
Wyłożyła już swe prawdy w poprzednich częściach "Jeżycjady".
Już nie umie tak śmieszyć, czy poetycznie opisywać chociażby pogodę.
Pisarka nadal przesładza postacie, widzi w nich samo dobro.
Może to i dobrze, ale szczerze po powiedzmy stu stronach ma się już tego sakramencko dość.
Pani Małgosia pisze o licznych remontach, ślubie, rodzeniu dzieci, tudzież nieodpowiedzialności Fryderyka Schoppe.
Zachwyca się pięknem natury, gdyż akcja nie toczy się już w Jeżycach, ale w pod-poznańskich wsiach.
"To przecież nie budynek jest ważny. Budynek to nie dom. Mój dom jest po prostu zawsze tam, gdzie ty jesteś - wyznał Grzegorz, a głos mu drgnął. - I gdzie byłaś, i gdzie będziesz - dodał cicho. - Wszędzie. Zawsze. I do końca."
Info:
data wydania: 14 marca 2018
stron: 307
Któż jest Ciotką Zgryzotką? Czy tylko Ida? I co słychać w rodzinie Borejków? Czy nadal jest w tym samym składzie? A może nawet się powiększyła? Kolejny tom niezawodnej „Jeżycjady”- jak zawsze dowcipny, wzruszający i ciekawy.
Cykl Jeżycjada:
0. Małomówny i rodzina
1. Szósta klepka
2. Kłamczucha
3. Kwiat kalafiora
4. Ida sierpniowa
5. Opium w ros...