Wspomnienia są jak płatki kwiatów. Czy pozwolisz, by porwał je wiatr?
Liu traci dach nad głową w najgorszym dla siebie momencie. Wie, że nawet jeśli zechciałaby wrócić do ciasnego, brudnego mieszkania w Queens, u własnych rodziców nie ma czego szukać. Właśnie zakończyła związek z Niną, swoją pierwszą i jedyną kochanką, i chce spróbować ułożyć sobie życie z mężczyzną. Ale tych, których spotyka na swojej drodze, powinna raczej unikać, niż się w nich zakochiwać… Czy kiedy w końcu pozna kogoś naprawdę wartościowego, będzie w stanie mu zaufać? Czy uczucie może być silniejsze od podziałów, statusu społecznego i różnic kulturowych? Czy to możliwe, by zapomnieć o przeszłości i pozbyć się złych wspomnień?
Augusta Docher polska autorka publikująca również pod pseudonimem Beata Majewska. Wydała dotychczas dwanaście książek, m.in. trzytomowy Cykl o Wędrowcach, powieści obyczajowe Konkurs na żonę, Bilet do szczęścia, Zdążyć z miłością, BAŚNIK i Moja twoja wina, powieści z gatunku New Adult – Najlepszy powód, by żyć oraz Cała ja, romanse Kryształowe serca i Anatomia uległości.
https://novaeres.pl/
Biorąc do rąk „Płatki wspomnień”, obawiałam się, że ta książka będzie taka trochę naciągana, ot uzupełnienie historii dziewczyny, którą poznałam czytając inną powieść , dość dawno temu. Główną bohaterką jest Liu, partnerka i uległa Niny z „Anatomii uległości". Obawiałam się też, że nie do końca uda mi się zrozumieć uczucia bohaterki, ponieważ z góry założyłam, że akcja skupi się na jej życiu seksualnym, a ja nie do końca podzielam jej upodobania. Zostałam bardzo mile zaskoczona, gdy okazało się, że autorka pchnęła swoją opowieść w całkowicie innym kierunku niż zakładałam.
Augusta Docher jest osobą, która swoją twórczością przekonała mnie do twórczości polskich autorek. Jej proza niejednokrotnie wbiła mnie w fotel, i absolutnie zawsze porusza mnie opisywanymi przez siebie tematami. Autorka bez wątpienia potrafi wywołać we mnie cały kalejdoskop uczuć, od rozbawienia po łzy. Jej książki bardzo się od siebie różnią, ale wszystkie łączy to, że bardzo ciężko się od nich oderwać.
I tym razem autorka ogromnie mnie zaskoczyła, tym jak rozwinęła fabułę swojej najnowszej powieści. Spodziewałam się romansu, który mniej lub bardziej mnie wciągnie, dostałam powieść, która mną wstrząsnęła tak bardzo, że z całą pewnością szybko o niej nie zapomnę. Myślałam, że nie są w stanie mnie zaskoczyć sceny łóżkowe w żadnej znanej ludzkości kombinacji, bardzo się pomyliłam. Mimo że autorka nie opisywała szczegółowo scen i doświadczeń bohaterki, a w niektórych przypadkach tylko o nich wspominała, to moja wyobraźnia szalała na najwyższych obrotach i czułam ciarki na plecach, gdy zdawałam sobie sprawę z tego, co tam się mogło dziać.
Początkowo byłam zszokowana i zniesmaczona tym, jakiego życia doświadcza Liu. Cały ten ból, strach i brak poczucia bezpieczeństwa wydaje się być zbyt wielkim brzemieniem dla młodej dziewczyny, ale ona wciąż walczy i stara się przetrwać w tym brutalnym świecie, do jakiego trafiła. Mniej więcej w połowie powieści akcja nieco złagodniała, po brutalnych scenach przychodzi czas wyciszenie i uśpienie czujności czytelnika, a potem autorka zrzuciła na mnie prawdziwą bombę! To było genialne posuniecie! Akcja zmienia się tak dynamicznie, że nie ma mowy o nudzie podczas czytania. Jedyne czego mi zabrakło w powieści Augusty Docher, to więcej informacji z pamiętnika jednego z bohaterów, strasznie chciałabym dopaść ten dziennik i poznać motywy działania, tej persony.
„Płatki wspomnień” to prawdziwy tygiel gatunkowy. Mamy tu wszystko, czego tylko dusza zapragnie. Jest romans, jest erotyk i powieść obyczajowa. Nie brakuje również thrillera, a nawet wątek kryminalny został ujęty. Wszystko zgrabnie połączone wywołuje tak różne uczucia podczas czytania, że potrzeba naprawdę dobrego powodu, żeby oderwać się od lektury, a i wtedy wciąż się o niej myśli. To trzymająca w napięciu i wywołująca wiele sprzecznych emocji książka, o której się nie zapomina. Augusta Docher z każdą kolejną książką doskonali swój kunszt pisarski, a „Płatki wspomnień” są dowodem na to, że wspaniale jej to wychodzi.