Musso pisze książki, które czytają się same. Lubię po nie sięgać i zawsze jestem ciekawa, czym mnie zaskoczy. Jego powieści zawsze zawierają szczyptę magii i tego czegoś, co sprawia, że czyta się je jednym tchem. Sięgam po jego powieści " w ciemno" i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.
Apartament w Paryżu to specyficzna powieść, która zaskakuje i wciąga jak magnes. To powieść, która przeraża rodzica, bo nikt nie jest przygotowany na stratę dziecka. W powieści znajdziecie też bardzo ważną dyskusję pomiędzy głównymi bohaterami, czy mieć dzieci, czy ich nie mieć. Daje do myślenia...
Jest Ona i On, Madeline i Gaspard. Oboje przybywają w grudniu do Paryża i trafiają przez przypadek do tego samego mieszkania, które wynajęli. Mieszkanie należy do znanego malarza, Seana Lorenza, który nie żyje. Każde z nich pojawiło się w Paryżu z innego powodu, oboje czuli wściekłość z powodu sytuacji, w jakiej się znaleźli, a jednak coś ich połączyło.... bardzo mocno.
Każde z nich z innego źródła usłyszało historię życia i ogromną tragedię, która spotkała malarza. Ta historia odcisnęła swe piętno również na nich, przypadkowych mieszkańcach jego domu, wypełnionych fotografiami roześmianego chłopca, Juliana, który okazuje się, że został zamordowany. Czy, aby na pewno? Takie wątpliwości miał ojciec chłopca i mają je mieszkańcy jego domu. Rozpoczynają swoje prywatne śledztwo, a jego finał odmieni ich życie już na zawsze.
Musso w swojej najnowszej powieści zabiera nas do Paryża i Nowego Jorku, gdzie bohaterowie podążają śladami malarza i jego syna. Sprawa, którą prowadzą nie jest posta ani przyjemna. Morderstwo na dziecku zawsze robi wrażenie, szczególnie jeśli jest dokonane na oczach rodzica. Jednak czasem to, co widzimy nie jest prawdą. To doskonała iluzja. Czy Julian został zamordowany, czy nadal żyje? Minęło już tak dużo czasu....
Autor zwodzi nas, miesza nam w głowach i zaskakuje na finale. Przeczytałam powieść w jedno popołudnie i żałuję jednego.... że to już koniec.
https://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2018/08/apartam...