Gdy przeczytałam zapowiedź najnowszej pozycji wydawanej przez wydawnictwo niezwykłe, od razu wiedziałam, że to jest książka, która może mi się bardzo spodobać. Połączenie romansu i szybkość formuły 1 wydawały mi się kombinacją niemal idealną. Jako że nie miałam do tej pory styczności z twórczością autorki, co nie jest dziwne, zważywszy na to, że Revved jest jej pierwszą książką wydaną w Polsce, byłam bardzo ciekawa jej stylu.
Samantha Towle urodziła się w Hull, jest absolwentką Uniwersytetu Salford. Obecnie wraz z mężem i dwójką dzieci mieszka we wschodnim regionie hrabstwa Yorkshire. Jest autorką licznych bestsellerów z list „New York Times”, „USA Today” i „Wall Street Journal”. Swoją pierwszą powieść zaczęła pisać podczas urlopu macierzyńskiego w 2008 roku – skończyła ją pięć miesięcy później i od tamtej pory nie wypuściła pióra z rąk. Wśród jej najbardziej znanych powieści znajdują się zarówno współczesne romanse: The Mighty Storm, Wethering the Storm, Taming the Storm i Trouble, jak i powieści z gatunku romansów paranormalnych: The Bringer i seria o Alexandrze Jones. We wszystkich jej książkach rozbrzmiewa muzyka The Killers, Kings of Leon, Adele, The Doors, Oasis, Fleetwood Mac, Lany Del Rey i jej innych ulubionych artystów.
Andi broni się przed uczuciem do Carricka nie tylko przez wzgląd na swoją pracę, która jest spełnieniem jej marzeń, ale również ze strachu przed cierpieniem. Śmierć jej ojca na torze wyścigowym całkowicie odmieniła jej życie i ukształtowała jej charakter, dlatego obiecała sobie, że nigdy nie zwiąże się z kierowcą wyścigowym. Carrick ma na ten temat inne zdanie, jest przyzwyczajony do tego, że zawsze dostaje wszystko, czego zapragnie, a w tej chwili pragnie właśnie swojej mechanik. Kto okaże się wytrwalszy?
Akcja w „Revved” nie pędzi jak formuła 1 na torze, a tego właśnie się spodziewałam. Relacje bohaterów ciągle się zmienia i ewoluuje, ale nie mamy tu do czynienia z wielką miłością od pierwszego wejrzenia. Bardzo mi się podobało to, że autorka pozwala nam poznać swoich bohaterów. Mamy szansę przyjrzeć się ich życiu, nienarażeni na wielkie pokłady miłości i obsesyjne pożądanie, zalewające nas od pierwszych stron. Czasami ich podchody były wręcz zabawne, czasami lekko irytowały, ale w ogólnym rozrachunku okazały się miłą odmianą od tych szybko rozwijających się lektur.
Andi jest postacią, którą lubi się od samego początku, ale w trakcie czytania stwierdziłam, że jest bardzo denerwująca. Carrick sprawia, że ciężko jej konsekwentnie trzymać się wyznaczonego planu i zaczyna naginać swoje dotychczasowe zasady dotyczące pracy i związków, staje się bardzo niezdecydowana i to właśnie to nie do końca mi odpowiadało, bo zachowywała się przy tym, jak nieporadna pięciolatka. Sytuację ratuję przewspaniała moim zdaniem kreacja Carricka. Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z typowym playboyem, któremu panny wprost słaniają się u stóp, ale przy głębszym poznaniu okazuje się, że posiada on wiele dobrze ukrytych zalet.
„Revved” jest lekką i niezobowiązującą pozycją, w której miłość i pasja wprost zapierają dech w piersiach. Zabawne dialogi i miarowo rozwijająca się akcja skutecznie przyciągają do książki, a burza uczuć między bohaterami sprawia, że czyta się ją jednym tchem.