Panny młode. Wiosna

Recenzja książki Panny Młode. Wiosna
Jakiś czas temu miałam okazję czytać pierwszą część z serii "Panny Młode" wydawnictwa Dreams. Wtedy była to część zimowa, tym razem czas na część wiosenną. W sumie nie chwytałam dotychczas po książki gdzie znajduje się więcej niż jedna historia, nie wiem czemu... Chyba po prostu tak się u mnie przyjęło, że powieść powinna być jedna i długa Tutaj mamy tych mini powieści aż trzy w jednej książce. Poprzednia część mi się spodobała więc postanowiłam zapoznać się także z tą. W końcu nie ważne jak długie będą te ślubne historie, najważniejsze, aby były ciekawe i romantyczne, prawda?

Tak jak wspominałam mamy tutaj trzy różne powieści, każda z nich ma zaledwie po kilka rozdziałów. Oczywiście jak zwykle w moich recenzjach postaram się odrobinę zapoznać Was z treścią danej powieści i napiszę krótkie streszczenie każdej z nich W pierwszej przeczytamy iście królewską historię. Wcale nie przesadzam! Tym razem przeczytamy o tym jak to Sussanna Truitt pochodząca z małego amerykańskiego miasteczka ma poślubić władcę Królestwa Brightonii. Nathaniel jest królem, na jednej z wycieczek do Ameryki zakochał się w Sussannie, niestety prawo nie pozwalało poślubić mu cudzoziemki. Doprowadził więc do zmiany prawa i oświadczył się swojej ukochanej. Właśnie wielkimi krokami zbliża się ich ślub, jednak Sussanna z każdym dniem czuje sie coraz mniej pewna tego czy królewskie życie jest tym czego naprawdę pragnie. Boi się, że nie podoła, boi się, że Nathaniel się rozmyśli, nie chce porzucać swojej rodziny, nie chce porzucać swojej ojczyzny. Niestety jak na złość nic nie idzie zgodnie z planem. Dziewczyna potrzebuje przestrzeni, musi zobaczyć swoich bliskich, musi pomyśleć nad tym czy naprawdę uczucia do Nathaniela są tak silne, że jest w stanie wywrócić swoje zwykłe życie do góry nogami i zostać królową... Narzeczony ruszy jej z pomocą i sprawi, że decyzja stanie się o wiele, wiele łatwiejsza, ale o tym nie będę Wam już opowiadała

W drugiej opowieści poznamy Stelle, która już za kilka tygodni ma przeżyć swój wymarzony, wyśniony ślub. Z Marshallem znają się i przyjaźnią od dziecka, od wielu lat są w związku. To taka prawdziwa, głęboka, ogromna miłość... Jednak świat obojga wywraca się do góry nogami kiedy Marshall ulega poważnemu wypadkowi podczas misji w Afganistanie. Kiedy wraca do domu okazuje się, że nie pamięta tak wielu rzeczy. Powoli, kawałek po kawałku przypomina sobie swoją przeszłość jednak jeśli chodzi o Stelle - nie pamięta zupełnie nic. Nie pamięta ani chwili z ich wspólnego życia, nie pamięta nawet swojej narzeczonej, ani tego jak bardzo ją kochał. Jednak jest zawzięty, nie chce odwołać ślubu, postanawia na nowo poznać Stelle. Bardzo szybko przekonuje się, że to wspaniała kobieta i życie z nią to coś o czym każdy facet na jego miejscu by marzył, jednak coś jest nie tak. Coś nie daje Marshallowi spokoju...

Ostatnia historia opowiada o Ellie, która z wielką ulgą wyrwała się z małego miasteczka, od matki, która najchętniej kontrolowałaby każdy ruch swoich córek narzucając im swoją wolę i mówiąc co wolno, a czego nie wolno im robić. Jej młodsza siostra za moment wychodzi za mąż, a Ellie chociaż cieszy się ogromnie jej szczęściem w głębi duszy także bardzo jej zazdrości. Mieszka w wielkim mieście, ma pracę, która ją irytuje, ma marzenia, których nie może spełnić ponieważ nie ma nawet chłopaka. Wtedy w jej monotonnym i raczej nieciekawym życiu pojawia się Gray Whitby. Jest tak wspaniały, że wydaje się wręcz nierealny. Sprawy bardzo szybko nabierają tempa, jednak matka Ellie jest przeciwna jej związkowi. Ellie chociaż uciekła od matki najszybciej jak się dało nadal nadal nie potrafi odciąć się od niej, od tego czego matka chce. Gray obawia się, że ta kobieta w końcu postawi na swoim i ich rozdzieli...

Powiem Wam, że mimo wszystko wolę tradycyjne, długie powieści. Tutaj przy każdej z tych krótkich historii wszystko działo się tak szybko, brakowało mi czegoś, zdecydowanie chciałabym poczytać o tym wszystkim w bardziej rozwiniętym wydaniu Same opowieści były ciekawe, wciągające i każda z nich jest warta polecenia dlatego też mogę polecić Wam tę książkę. Jeśli lubicie weselne klimaty to jestem pewna, że nie będziecie czuli się poszkodowani. Sporo tutaj weselnych przygotowań więc zdecydowanie nie jest nudno. Dreszczyku dodają także wzloty i upadki każdej z tych trzech par. Pomimo tego, że wolałabym poczytać długą powieść niż takie skrócone wersje to i tak lubię te "ślubne" książki. Z chęcią przeczytam kolejną, tym razem letnią część
Dodał:
Dodano: 26 VI 2018 (ponad 7 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 206
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: MartaAnia
Wiek: 34 lat
Z nami od: 20 X 2012

Recenzowana książka

Panny Młode. Wiosna

, ,

Marcowa panna młoda Rachel Hauck Susannę Truitt dzielą trzy tygodnie od wstąpienia do rodziny królewskiej. Wkrótce wyjdzie za mąż za władcę Królestwa Brightonii, Nathaniela II. Kiedy jednak rząd nalega, by zrzekła się amerykańskiego obywatelstwa, a rodzina i przyjaciele nie mogą zaangażować się w przygotowanie uroczystości, Susanna zaczyna wątpić, czy to małżeństwo rzeczywiście jest jej pisane. K...

Ocena czytelników: - (głosów: 0)