Ach jak ja uwielbiam książki Samanthy Young! Przeczytałam ich już sporo, nie wiem czy czasem nie wszystkie dostępne w Polsce i jak najbardziej szczerze powiem Wam, że nie zawiodłam się na żadnej z nich. Ani jedna z tych książek nie okazała się nudna, ani jeden tytuł nie okazał się gorszy. Jako ogromna fanka romansów, zarówno tych lekkich jak i tych z nutką erotyzmu stwierdzam, że Samantha Young to zdecydowanie jedna z lepszych autorek w tej tematyce. Powiedziałabym, że najlepsza, ale wielu różnych książek innych autorów nie czytałam więc nie mogę stwierdzić tego na pewno
Tym razem poznamy Norę, która mieszka w malutkim amerykańskim miasteczku. Jest mądrą dziewczyną, jest bardzo ambitna i zdecydowanie stać ją na lepsze życie, jednak utknęła w miejscu, nie stać jej na studia, musi pracować w obskurnym barze i opiekować się ojcem, który stracił nogę. Jej matka pracuje na dwóch etatach i nadal ledwo wiążą koniec z końcem. Kiedy więc w jej miasteczku przejazdem pojawia się młody, wspaniały, przystojny szkot, który się w niej zakochuje, Nora nie zastanawiając się długo pakuje swoje rzeczy i bez słowa pożegnania ucieka do obcego kraju w pogoni za lepszym życiem. Jednak wcale nie jest tak różowo. Po trzech latach w Szkocji ona jest załamaną wdową, a przyszłość nie wygląda zbyt optymistycznie. Jej życie jest smutne, samotne, monotonne. Kiedy więc na jej drodze pojawia się niezwykle przystojny, elegancki, inteligentny, intrygujący i starszy od niej mężczyzna Nora szybko nawiązuje z Aidanem nić porozumienia. Zbliżają się do siebie coraz bardziej, wszystko zaczyna nabierać kształtów, aż nagle pojawiają się pewne przeszkody, a on znika! Nora jest załamana, po raz kolejny jej serce zostaje rozdeptane jak jakiś robak. Dziewczyna pakuje się i wyjeżdża do ameryki, odnaleźć rodziców, przeprosić, wyjaśnić wszystko, przemyśleć to co ma dalej zrobić ze swoim życiem. Kiedy już wie co chce robić w życiu, jaką drogą podążać, kiedy wszystko zaczyna na nowo sobie układać po raz kolejny na horyzoncie pojawia się Aidan, jednak tym razem traktuje ją jak największego wroga! Nora nie ma pojęcia o co mu chodzi, przecież to on zostawił ją bez słowa wyjaśnienia...
W tej książce można zobaczyć jak króciutka jest droga między miłością, a nienawiścią, jak łatwo można przekroczyć tą granicę zarówno w jedną jak i w drugą stronę. Nasza główna bohaterka miała ciężkie życie, od dziecka musiała opiekować się ojcem, który traktował ją jak śmiecia, matka nie była nic lepsza, później mąż który ją hamował, który nie pozwalał jej spełnić swoich marzeń, który umarł tak szybko i tak młodo. A później Aidan, jej prawdziwa miłość, który zostawił ją bez słowa, jakby nigdy nic dla niego nie znaczyła... Można by współczuć głównej bohaterce, bo zdecydowanie jej młode życie nie było usłane różami, ale jak się pewnie domyślacie wszystko co złe kiedyś się kończy więc i tutaj wszystko powoli, powolutku zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu
Powiem Wam jak już mówiłam nie raz, nie dwa pewnie i nie dziesięć razy - uwielbiam książki autorstwa Samanthy Young. Historie, które układa, postacie, które kreuje, miejsca, które opisuje, wszystko to idealnie ze sobą współgra, jest bardzo ciekawe i sprawia, że człowiek nie ma ochoty odrywać się od czytania. Może czasem jest tu sporo słodyczy, czasem wydaje się, że coś jest wyidealizowane, ale ja właśnie tak lubię. Lubię kiedy jest słodko i cukierkowo, na przemian z goryczą czyli wzloty i upadki naszych bohaterów książkowych
Ale nie będę się już bardziej rozpisywała, napiszę Wam tylko, że ta książka to kolejny tytuł wśród romansów, który mogę z czystym sumieniem polecić. Jeśli lubicie taką tematykę to jestem pewna, że Samantha Young po raz kolejny Was ie zawiedzie!