"Sześć cztery" jest powieścią dość powszechnie zachwalaną. Jej opis zapowiada niesłychanie wciągającą i intrygującą fabułę. Ja, niestety, znalazłam tu bardzo rozwleczoną, powolną akcję, która zamiast całkowicie mnie pochłonąć, zwyczajnie zniechęciła. Ogrom bohaterów o dość skomplikowanych i jednocześnie podobnych do siebie nazwiskach też nie ułatwiał mi sprawy. Ogólnym plusem jest wyjaśnienie na odwrocie okładki, kto kim jest, powiązania i tym podobne, jednak odrywanie się od powieści, żeby sprawdzić, o kogo chodzi w danym fragmencie, chyba nie jest dobrym rozwiązaniem.
Wyjątkowo dłużyło mi się czytanie tej powieści. Uwielbiam książki, które nie pozwalają mi się od siebie oderwać. W których każda kolejna strona potęguje napięcie. Tutaj tego nie doświadczyłam, czego bardzo żałuję. Większość fabuły opiera się na przepychankach między policją, a dziennikarzami. Spiski, intrygi, tajemnice, podejrzane układy, stołeczne, japońskie służby. Bardzo lubię tego typu elementy w literaturze, ale tym razem zostały one tak skonstruowane, że naprawdę nie byłam w stanie zachwycić się tą powieścią. Momentami wręcz nie mogłam się skupić i przyłapywałam się na tym, że odpływałam myślami z dala od fabuły...
Całość na:
http://fascynacja-ksiazka.blogspot.com/2018/06/szesc-cztery-...