Ludzie listy piszą

Recenzja książki Listy z jeziora
Moją uwagę zwróciła przede wszystkim piękna okładka. Mały papierowy statek z biedronką na pokładzie, zapowiada spokój i harmonię. Spokojna tafla jeziora niczego złego nie zapowiada. Agnieszka Korol znana jest przede wszystkim z bajek dla najmłodszych, więc jej powieść bardzo mnie zaintrygowała już od samego początku. Powolutku zaczynamy wnikać w świat mazurskiej miejscowości, w której znajduje się pensjonat. Główną bohaterką jest Irena, która otrzymuje tajemnicze listy w zielonych kopertach z pogróżkami. Autorem tych listów jest niejaki Albert, takim imieniem właśnie podpisuje się nadawca listów. I jak sądzicie czyż początek nie wydaje się intrygujący? Jeśli tak to zapraszam do przeczytania.

Irena czuje się osaczona i wydaje jej się, że nikt nie jest w stanie jej pomóc. Do tego stopnia jest zdesperowana, że zaczyna podejrzewać, o te listy, każdego. Nie wie, kto może być ich nadawcą. Jej mąż już od dawna nie żyje, ale to właśnie jego imię widnieje na kartkach papieru. Od kogo więc są listy? Kto wpadł na taki pomysł? Czy Irena dowie się prawdy?

Irena prowadzi pensjonat, położony nad malowniczymi mazurskimi jeziorami. Pensjonat jest oazą spokoju, do której turyści wracają każdego roku. Ludzie tutaj spędzają czas daleko od sklepów, telefonów i zabieganego świata. Życie tutaj płynie własnym, wolniejszym torem. Spokój ten zostaje zaburzony prze tajemnicze zielone koperty, dostarczane codziennie przez listonosza, który żartuje sobie, że pewnie są to listy od tajemniczego wielbiciela. Osoba w tych listach szantażuje Irenę i wymusza na niej by opuściła pensjonat i wyniosła się z tego miejsca, w przeciwnym razie zdradzi jej mroczny sekret z przeszłości.

Niezwykle ciepła powieść, pozwoli nam na chwilę zapomnieć o problemach. Będziemy starali się za wszelką cenę zdemaskować nadawcę listów. Kto nim będzie? Nie mogę zdradzić, bo nie byłoby przyjemności z czytania. Czego mi zabrakło w powieści? Bardziej szczegółowych opisów przyrody. Ale to tylko moje subiektywne odczucie. Styl autorki jest prosty i jasny a fabuła rozwija się powoli. Polecam serdecznie!
0 0
Dodał:
Dodano: 29 II 2012 (ponad 13 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 207
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Aurelia
Wiek: 39 lat
Z nami od: 15 II 2012

Recenzowana książka

Listy z jeziora



Listy z jeziora to pełna ciepła i szczególnego uroku prowincjonalnego miasteczka powieść obyczajowa osadzona w mazurskich realiach. Książka, która wciąga od pierwszej strony. Doskonała na wakacyjne ciepłe wieczory. Położony nad jeziorem pensjonat pani Ireny cieszy się dobrą opinią, stwarza atmosferę sprzyjającą zarówno wypoczynkowi, jak i refleksji nad swoim życiem. Niby jest tu spokojnie, a jedn...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)