Peter May jest autorem, którego pokochałam po przeczytaniu trylogii Wyspa Tajemnic, jednak to co pokazał w najnowszej powieści Na szlaku trumien to dla mnie majstersztyk. Niesamowity thriller pokazujący, w jaki sposób bywają wykorzystywane badania naukowe i jak wiele ważnych informacji nigdy nie trafi na światło dzienne dzięki korporacjom. Wszystko to ujęte jest w mrocznej atmosferze Wysp Hebryd Zewnętrznych, a jednymi z głównych bohaterów tej powieści są... pszczoły.
Zaintrygowani? To zapraszam do lektury książki - na pewno się nei zawiedziecie, bo ja byłam zafascynowana.
Pszczoły - niezwykle pracowite zwierzęta, które zapylają większość jadalnych roślin. To fascynujące owady, które mają swoje obyczaje i potrzebują zapewnienia im właściwych warunków do życia. Bez pszczół nie byłoby życia. A jak sami ciągle słyszymy, co roku wymiera 30 do 50 procent populacji tych bezcennych dla świata owadów. Sprawiają to pestycydy wykorzystywane w rolnictwie, które finalnie zabijają te owady. Nie wolno wykonywać oprysków w trakcie dnia, kiedy pszczoły żerują - chyba, ze za kilka lat nie chcemy mieć już jedzenia..... Sprawa jest newralgiczna, ale światem rządzą pieniądze i korporacjom przemysłowym, które dostarczają nawozy dla rolnictwa nie zależy na ujawnianiu prawdy. Są jednak ludzie, dla których ludzie i pszczoły są ważne. Tak ważne, że doprowadzają do swej śmierci, aby ratować sprawę i badania naukowe, które pokazują jak groźne pestycydy wpływają na pszczoły. Takim człowiekiem jest Tom Fleming, który pracował w korporacji nad badaniami dotyczącymi pszczół, a kiedy odkrył nieprawidłowości został zwolniony. Zostawił list i zniknął - został uznany za zmarłego śwmiercią samobójczą, z czym nie może pogodzić się jego córka Karen.
Tymczasem na Wyspie Harris, zmarznięty i potłuczony budzi się człowiek, nie wie kim jest i gdzie jest. Spotyka go sąsiadka i odprowadza do domu. Nazywa się Neal McLean.... podobno. Mężczyzna nie poznaje domu, nie utożsamia się z imieniem, tylko pies, który na niego czeka jest znajomy i wie, że nazywa się Musli. Nie poznaje sąsiadów, którzy przychodzą i opowiadają u co nieco o nim. Mieszka na wyspie ponad osiemnaście miesięcy i podobno pisze książkę o zaginionych dawno temu trzech latarnikach. Jednak jego komputer jest pusty, jakby go ktoś wyczyścił, nie ma w domu żadnych dokumentów mężczyzny, tylko plik gotówki i wycinki prasowe dotyczące Neala McLeana.
Kim jest wyrzutek i co robi na Wyspie? Mężczyzna zaczyna prowadzić swoje prywatne śledztwo, którego wyniki są zaskakujące. Co wiąże samotnego pisarza z pszczołami, których ukrytą pasiekę znajduje? Kim naprawdę są jego sąsiedzi? Kim jest zamordowany mężczyzna znaleziony w jaskinii? Pytań jest wiele a odpowiedź znajdziecie w powieści Na szlaku trumien
Ja chylę czoło z uznaniem dla geniuszu i niesamowitej opowieści, jaką serwuje nam Peter May w powieści Na szlaku trumien. Znajdziecie w niej mnóstwo niezwykle ciekawych informacji na temat pszczół, ale poznacie również Wyspy Hebryd Zewnętrznych i ich tajemnice oraz historię człowieka, który stracił pamięć. Pozornie zupełnie oderwane od siebie wątki tworzą fascynującą całość od której ciężko się oderwać. Na szlaku trumien to pasjonująca lektura, która przykuwa do fotela i sprawia, ze świat zewnętrzny przestaje istnieć. Gorąco polecam!
https://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2018/06/na-szla...