Pani Magdalena zawadzka to pełna ciepła, gracji aktorka oraz autorka książki pt. ''Moje szczęśliwe wyspy'' opowiada w niej o swoich prywatnych podróżach, które po części zmieniły jej nastawienie do życia.
Na wstępie chciałam zaznaczyć, że Pani Magdalenie nie są obce wiersze, gdyż jeden z nich zamieściła na samym początku dotyczący tematyki wysp autorstwa Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, '' Prośba o wyspy szczęśliwe''. Nawiązuje w niej do książki, która dotyczy zwłaszcza rozdziału I - ''Wyspy jak sen''. Książka składa się z 32 rozdziałów opisujących podróże oraz życie prywatne aktorki.
Moją szczególną uwagę zwróciłam na wspomnienia autorki związanych z jej dzieciństwem, miłością do rodziców, dziadków, męża śp. Gustawa, syna Jana, o których pisze i wypowiada się ciepło, miło i serdecznie. Podróże stanowią dla niej odpoczynek, przy którym odnajduje swoją nową wyspę pełną tajemnic związanych ze smakiem, dźwiękiem, poznawaniem kultury oraz ludźmi lubiącymi porozmawiać na każdy temat.
Prywatne zdjęcia z podróży, rodzinne, afisze teatralne przybliżą Czytelnikowi osobowość aktorki, która potrafi doceniać wszystko to, co osiągnęła w swoim życiu zawodowym i prywatnym.
Wiele informacji poznamy, na temat Pani Magdaleny co lubi, a co jest jej obce.
Ważne są dla niej role filmowe, teatralne, serialowe. Docenia pracę u boku męża, z którym miała okazję pracować i być jego towarzyszką życia.
Tekst napisany przez Panią Magdalenę Zawadzką czyta się szybko, gdyż zastosowała w nim język prosty.
Nie zabraknie w książce opisów ciekawych anegdot, które wywołają uśmiech na twarzach wielu z nas.
Każdy z Czytelników odnajdzie swoją małą wysepkę szczęścia.
Z Panią Magdaleną Zawadzką chętnie się wybrałabym w podróż, aby na nowo wraz z nią poznać i odkryć wyspy szczęśliwe.
Polecam przeczytać tę książkę.