"Ostatnia piosenka" to moje piąte spotkanie z twórczością Nicholasa Sparksa.
Tym razem jestem rozczarowany.
Prawie wszystkie postacie są nijakie, na czele z nastoletnią Ronnie Miller.
Sposób prowadzenia pióra także mi się nie podoba, jest bardzo prosty.
Powieści brak klimatu, nie wspominając o poetyczności opisów.
Gdzieniegdzie odczuwałem napięcie, ale trochę zbyt rzadko.
Autor pozytywnie ocenia ludzką kondycję moralną i to mi się podoba.
Ceni bardzo więzi rodzinne.
Jednak pisarz zamieścił kilka, wartych uwagi przemyśleń, dwa cytaty zamieszczam na końcu opinii.
Miejscem akcji jest wybrzeże Oceanu Atlantyckiego w stanie Karolina Północna.
"Życie, uświadomił sobie, bardzo przypomina piosenkę.
Na początku jest tajemnica, na końcu - potwierdzenie, ale to w środku kryją się wszystkie emocje, dla których cała sprawa staje się warta zachodu."
"Ludzie tak łatwo nie zmieniają upodobań. Lubią, co lubili, nawet jeśli nie rozumieją dlaczego."
"-Jeżeli nie zamierzałeś mi powiedzieć, to po co mnie tu ściągnąłeś? Żebym patrzyła, jak umierasz?
-Nie, kochanie. Wręcz przeciwnie . Żebym mógł patrzeć jak wy żyjecie."
Najnowsza książka mistrza romantycznej powieści, Nicholasa Sparksa, autora takich przeniesionych na ekran bestsellerów, jak "Noce w Rodanthe", czy "Pamiętnik". "Ostatnia piosenka" to ponadczasowa opowieść o miłości w jej najróżniejszych aspektach, nadziei, gniewie i wybaczeniu. Książka powstała początkowo jako scenariusz filmowy (ekranizacja w 2010 roku), a sama powieść zadebiutowała na #1 list be...