Autorem tej książki jest WŁADYSŁAW KISIELEWSKI!. Ja posiadam II wydanie – z 1974 roku wydane przez L.S.W. Warszawa.
Kisielewski, jeden żołnierzy-tułaczy opisał tu swoją drogę od tragicznego września – Warszawy, walk z Niemcami, internowania w Rumunii, ucieczkę przez Liban i Morze Śródziemne do Francji, potem ewakuację do Anglii, kolejne walki z Niemcami - aż do decyzji o powrocie do powojennej Polski. Są to ciekawe, pełne emocji historie, przedstawione z humorem, ale i wywołujące rozrzewnienie, smutek, dumę, a niekiedy i łzy. Oczywiście autor nie mógł wszystkiego opisać. Działała cenzura i pewne sprawy musiały być przemilczane. Jednak pięknie przedstawił naszych żołnierzy, odważnych, pełnych fantazji i doskonale sprawdzających się w walkach. Zwłaszcza lotników, bo sam Kisielewski był lotnikiem, choć i dziennikarstwem też się zajmował. Powieść zawiera mnóstwo ciekawych sytuacji opisanych z niesamowitym poczuciem humoru. Ja do niej często wracam. Jest ciągle aktualna, nadal wzrusza i poprawia humor, choć większość jej bohaterów już odeszła … może to sposób, żeby o NICH pamiętać. Pewnie tak chcieliby być zapamiętani. Z ułańską fantazją i humorem.
Warto ją przeczytać! Gorąco polecam. Naprawdę warto!!!
Władysław Kisielewski (1907–1977) był dziennikarzem i pisarzem. W swej powieści "Podróż bez biletu" zawarł wspomnienia ze swojej wojennej tułaczki od 1939 roku po koniec wojny. W 1939 roku został zmobilizowany jako lotnik rezerwy, potem wraz grupą innych lotników przedostał się do Rumunii, później do Francji, a następnie do Anglii. Wspomnienia są pełne humoru, ale trafiają się i momenty wzruszając...