Złodziej kości
Autor: Luca Veste
"Kościuch nadchodzi. Kościuch prawdziwy. Nieposkromiony. Na nic wrażliwy. Płacz nie pomoże. Porwie cię w złości. Pokroi ciało. Zachowa kości."
Napiszę tak: gdyby to był horror, ocena byłaby wyższa:)
"Coś w tym tunelu było. Coś się czaiło w cieniu, coś z niego wyzierało. Teraz już biegła. Była niemal pewna, że to coś ją goni. Słyszała, jak pełznie po ścieżce, jak się przygotowuje do ataku."
Czytałam nakręcona i pełna nadziei, że moje życzenie się spełni, ale niestety... Klimat jest, czyta się szybko i łatwo, troszkę za dużo wewnętrznych rozterek głównej bohaterki i zdań pełnych ciutkę sztucznego napięcia, ale i tak warto:)
******************************************************************
"Dwadzieścia lat temu czworo nastolatków postanowiło odnaleźć w lesie Kościucha, złodzieja kości, potwora z dziecięcej rymowanki.
Tylko troje z nich powróciło z tej wyprawy.
W Liverpoolu odnaleziono błąkającą się, okaleczoną kobietę, która twierdzi, że uciekła potworowi z lasu.
Prowadząca dochodzenie detektyw Louise Henderson pamięta sprawę zaginięcia dziecka sprzed lat.
Teraz musi przekonać kolegów z pracy, że legendarne monstrum może okazać się człowiekiem z krwi i kości.
Gdy w lesie zostaje znalezione kolejne ciało, sprawy przybierają jeszcze mroczniejszy obrót…"
Fragment i promocje:
http://mniejniz0minirecenzje.blogspot.com/2018/04/zodziej-ko...