"Strażniczka aniołów mroku" to drugi tom z cyklu "Madison Avery" Kim Harrison. Tytułowa Madison jest strażniczką czasu ciemności, która stara się wywrócić całą serafińską politykę do góry nogami. Nie chce ona wysyłać żniwiarzy tylko po to, by zabijali ludzi, którzy mogą stać się źli, a tym samym odbierać im wolną wolę. Madison chce sprawić, by śmierć była brana pod uwagę dopiero wtedy, gdy nie będzie żadnej innej alternatywy.
Czy jej się to uda ?? Co jeśli towarzystwo porywczych żniwiarzy - Nakity i Barnaby - zniszczy wszystkie plany ??
Cała fabuła opiera się na zasadzie walki z czasem. Znając przyszłego mordercę, Madison musi zdążyć porozmawiać z nim i wpłynąć na zmianę jego decyzji, zanim Ron - strażnik czasu światła - zdąży mu przydzielić anioła stróża i zniszczyć cały plan.
Opowieść ma charakter moralny. Pokazuje, że możemy wpłynąć na swe decyzje, a przyszłość nigdy nie jest przesądzona, zawsze możemy ją zmienić.
Jako fanatyczka wszelkich filozoficznych treści wśród książek, teoretycznie powinnam być zadowolona. Niestety przesłanie jest takie samo jak w pierwszej części. Zupełnie jakbym znów czytała tą samą książkę, tylko ze zmienioną akcją. Liczyłam na coś innego, odmiennego, a nie nudnie przewidywalnego. W końcu jak długo można wałkować jeden temat ??
Wiele ożywienia wnoszą kłótnie pomiędzy Nakitą, a Barnabą. Jednak nawet z nimi autorka nieco przesadziła. Jest ich zwyczajnie za dużo.
Spodobała mi się postać Shoe. Mam nadzieję, że autorka nie zamierza zakończyć jego "kariery" na jednym tomie i ten miły facet znów umili mi czas.
Podsumowując, ten tom oceniam na 4. Zdecydowanie bardziej podobał mi się pierwszy. Wiele rzeczy bym zmieniła, a niewiele pozostawiła, tylko gdyby to ode mnie zależało. Oczekuję, że ostatnia część trylogii będzie totalnym przeciwieństwem nieudanej drugiej części.
Więcej moich recenzji znajdziecie na:
http://life-is-short-make-it-happy.blogspot.com