"Świadomość społeczna na temat FAS jest niewielka".
Magdalena Majcher swoim cyklem powieściowym pt. "Wszystkie pory uczuć" zamierza chyba wywołać w czytelnikach pełną gamę emocji. Jak bowiem inaczej określić fakt, że kolejna część po "Jesieni" oraz "Zimie", wzbudziła we mnie aż tyle uczuć. Abstrahując jednak od waloru literackiego tego utworu, "Wiosna" to po prostu bardzo ważna książka, budująca świadomość w obszarze pewnego problemu społecznego, zepchniętego na margines.
Magdalena Majcher to polska pisarka i blogerka książkowa, prowadząca swoją stronę pod nazwą "Przegląd czytelniczy". Na co dzień, autorka pracuje jako copywriter, publikuje swoje opowiadania w kobiecej prasie. Prywatnie kochająca Bałtyk, szczęśliwa żona i mama dwóch synów. Zadebiutowała wydaną w 2016 r. książką pt. "Jeden wieczór w Paradise”.
Ewelina jest bezpłodna i właśnie ten fakt okazał się przyczyną rozpadu jej pierwszego małżeństwa. Na drodze bohaterki pojawia się jednak Adrian, wkrótce jej drugi mąż. Ewelina po kilku latach udanego pożycia małżeńskiego, dojrzewa w końcu do decyzji dotyczącej adopcji dziecka. Bohaterowie nie przysposabiają jednak kilkumiesięcznego bobasa, lecz dziewięcioletniego Piotrka, obarczonego od urodzenia płodowym zespołem alkoholowym.
Najnowsza powieść Magdaleny Majcher dotyka trzech bardzo ważnych i aktualnych tematów. Są nimi bezpłodność, o której słyszy się coraz więcej, skomplikowany proces adopcyjny oraz co najważniejsze, temat picia w ciąży, o którym nie mówi się prawie wcale. Nagromadzenie tych trzech wątków, o których można by napisać trzy osobne książki, wywołuje mnóstwo emocji. Nie jest to więc łatwa lektura, pomimo pięknej, barwnej okładki i wiośnie w tytule.
Autorka włożyła ogrom pracy w to, aby jak najbardziej realistycznie ukazać złożoność problemu alkoholowego zespołu płodowego. Na przykładzie Piotrusia bowiem uwidoczniła wszelkie symptomy dzieci obarczonych FAS – zarówno w psychice, jak i w wyglądzie zewnętrznym. A to obraz szokujący, gdyż większość z czytelników jeśli słyszała o FAS to tylko w jego szczątkowej postaci. Mnie płaszczyzna ta mocno przytłoczyła, gdyż nie sądziłam, że wypicie lampki wina w ciąży może aż tak skrzywdzić dziecko znajdujące się w łonie matki. Poszerzenie mojej świadomości w tym temacie, okazało się więc bezcenne.
Nie można także przejść obojętnie nad ukazanym w powieści obrazem skomplikowanego procesu adopcyjnego w Polsce oraz problemem bezpłodności, z jakim zmaga się główna bohaterka. Te warstwy nieodłącznie wiążą się z wątkiem przewodnim książki, wzmagając cały wydźwięk emocjonalny tej historii. Trudno nie podziwiać przy tym zarówno Eweliny, jak i Adriana, którzy świadomie podejmują się takiego wielkiego wyzwania. Przyznam także, że nie sądziłam, iż adoptowanie dziecka jest tak mocno skomplikowane i czasochłonne w naszym kraju.
Cała historia Eweliny, Adriana i Piotrusia wraz z zastosowanymi przez autorkę retrospekcjami i bagażem emocjonalnym to książka zupełnie inna niż dwie pozostałe części tego cyklu. Mam wielką nadzieję, że dzięki lekturze "Wiosny", czytelniczki zastanowią się nad konsekwencjami picia alkoholu w ciąży i wyciągną odpowiednie wnioski.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/