"Wotum nieufności" jest dla mnie drugim spotkaniem z twórczością Remigiusza Mroza.
Twórczością przez wielu bardzo cenioną a także popularną.
Jednak ta ponad 600-stronicowa powieść będąca przykładem political-fiction nie przypadła mi do gustu.
Pan Remigiusz zanudza, przybliżając nam marketing polityczny, public-relations, kłamstwa i kłótnie naszych włodarzy.
Ta pozycja nie jest napisana z pisarskim zacięciem, a akcja toczy się dosyć wolno.
Jedynie miejscami czytało mi się ją z przyjemnością.
In plus, należy zaliczyć bliskość opisów, rzeczywistym realiom.
Pan Remigiusz nie wstydzi się Polski, pewne miejsca opisuje całkiem wiernie.
Ma także dużą wiedzę na temat mechanizmów rządzących polityką i psychiką osób się nią parających.
"- Kto ma wiedzę, nie musi przewidywać. Kto przewiduje, wiedzy nie posiada."
"Rośnie w siłę ten, do którego wróg przychodzi. Nie ten, który nadciąga na wroga."
"Skoro ktoś nie potrafi zadbać o siebie i swoje ciało, jak ma zadbać o kraj?"
Info:
data pierwszego wyd.: 11 stycznia 2017
stron: 624
Marszałek sejmu, Daria Seyda, budzi się w pokoju hotelowym, nie pamiętając, jak się w nim znalazła ani co się z nią działo przez ostatnich dziesięć godzin. Jest przekonana, że stała się ofiarą manipulacji, ale nie wie, kto ani dlaczego może za nią stać.
Tymczasem Patryk Hauer, wschodząca gwiazda prawicy, podczas prac komisji śledczej odkry...