Zrodzony ze srebra

Recenzja książki Zrodzony ze srebra
Mercedes Thompson jest twardą babką, lubi swoją prace, przyjaciół i upartego kota, ale nie lubi kłopotów! Sęk w tym, że one lubią Mercy. Teraz Mercedes jest częścią stada, jednak nie wszystkim się to podoba i tylko Adam jest dla niej prawdziwym oparciem. To nie wszystkie problemy kojotki, bo tym razem trafia w sam środek afery nieludzi i to przysporzy jej wielu problemów. Czy uda jej się wyjść bez szwanku z opresji?

Seria o Mercedes Thompson nie jest cyklem najwyższych lotów, ale jest to kawał dobrej literatury rozrywkowej. Urban Fantasy to mój ulubiony gatunek i każde ponowne spotkanie z Mercedes jest dla mnie prawdziwą przyjemnością.

Autorka pokazała wizję świata, w której ludzkość wie o istnieniu wilkołaków i niektórych nieludzi. Poszczególni zmiennokształtni ujawniają się. Jedni ich akceptują, a inni nienawidzą. Mercy jest kojotem i posiada kilka umiejętności, które nie raz ratują ją z opresji. Jest ona niezależną kobietą, ale od jakiegoś czasu jej relacje z Alfą miejscowego stada wilkołaków nabierały rumieńców, by ostatecznie wybuchnąć. Wątek miłosny jest, lecz nie dominuję i stanowi raczej dodatek.

Nieludzie są potężni i bardzo niebezpieczni. Trzeba uważać na słowa i choć te istoty nie potrafią kłamać, to w naginaniu prawdy są prawdziwymi mistrzami. Temat pewnej książki, który został poruszony w poprzednich tomach powraca i to właśnie główna bohaterka musi uporać się z problemem. Prywatne śledztwo prowadzone przez Mercy jest głównym wątkiem. Dużo zagadek, tajemnic i intryg.



Tym razem jestem nieco rozczarowana. W poprzednich tomach doceniałam Mercedes za odwagę i lojalność. Dla przyjaciół zrobi wszystko. Nigdy nie udawała niepokonanego herosa i choć ma pewne zdolności, to często trzeba było ją ratować. W tej części zabrakło mi siły Mercedes. Momentami chciałam by wybuchła, by mogła ocalić siebie. Mam nadzieję, że w przyszłości jeszcze pokaże, na co ją stać. Samuel potrafi być irytujący, jednak w tym tomie bardzo go polubiłam. Samuel, jako wilk jest naprawdę sympatyczny. Adam? Ja to Adam, jest potężny i impulsywny, jednak i tak go uwielbiam. Ben intryguje mnie najbardziej i jestem ciekawa jak dalej potoczy się jego życie.

„Zrodzony ze srebra” to świetna kontynuacja, a poziom nie spada. Powieść czyta się szybko i z prawdziwą przyjemnością. Lekka i idealna na wieczór. Uwielbiam świat wilków i wampirów, więc ten cyk jest dla mnie idealny, a przy tym nie wieje nudą i schematami. Jak najbardziej polecam. 7/10 !
Dodał:
Dodano: 03 III 2018 (ponad 7 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 197
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 36 lat
Z nami od: 26 IV 2013

Recenzowana książka

Zrodzony ze srebra



Tytuł oryginalny: Silver Borne Jest jedyna w swoim rodzaju. Wyjątkowa i niepowtarzalna. Cierpi na kompleks obrońcy uciśnionych i nie potrafi sobie odpuścić. Nadmiar honoru niejednokrotnie odbija jej się solidną czkawką. Twierdzi, że jej siłą jest umiejętność przystosowania się. Bezczelnie kłamie – sama zmienia otoczenie i rzeczywistość tak, aby pasowały do jej prywatnej wizji. Cała ona – Mercede...

Ocena czytelników: 5.03 (głosów: 15)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0