Chcąc umilić sobie czas ferii wybrałam się na poszukiwanie ciekawej książki. W ręce wpadła mi „Czerwień rubinu” – pierwsza część Trylogii czasu autorstwa Kerstin Gier. Nie zastanawiając się długo i bazując na samym jakże tajemniczym tytule, zaczęłam czytać. I jak się okazało ta książka była strzałem w dziesiątkę.
Nastolatka, która widzi duchy? To właśnie główna bohaterka – nastoletnia Gwen. Początkowo wydaje się, że to nie o nią tu chodzi, a o jej kuzynkę Charlottę. Według rodziny to właśnie ona odziedziczyła gen podróży w czasie. I to ona jest osobą wszechstronnie uzdolnioną i z dobrym obyciem. Jak się jednak okazuje podróż do przeszłości przydarza się nie tej osobie co trzeba. To właśnie Gwen przeskakuje na środku ulicy do dawnych czasów. Od tej pory życie jej, Charlotty i reszty rodziny całkowicie się zmienia. Do podróży w czasie przez wiele lat przygotowywano niewłaściwą osobę! Czy w tym całym zamieszaniu Gwen się odnajdzie? Czy sprosta stawianym jej oczekiwaniom? Dodatkowo pojawia się Gideon – to z nim Gwen ma współpracować, jednak czy uda jej się to z tak aroganckim i jednocześnie niesamowicie przystojnym chłopcem?
Wiele pytań rodzi się w głowie podczas lektury tejże książki. Poruszonych zostało kilka wątków, których rozwiązania nie można się doczekać. Nie sposób jest się oderwać od czytania dopóki nie wiadomo co dalej.
Napisana niezwykle lekkim językiem, w narracji z perspektywy głównej bohaterki, co pozwala jeszcze mocniej przeżywać wydarzenia. Czyta się ją bardzo szybko i bez zbędnego zmęczenia. Może nawet trochę zbyt szybko-przez to szybciej kończy się nasza przygoda z książką.
Całkowicie i z pełną odpowiedzialnością mogę polecić książkę absolutnie wszystkim. Nie ma znaczenia, że główni bohaterowie są nastolatkami. Najwięcej uwagi poświęcone jest podróżom w czasie i całej ich oprawie. Wątek miłosny nie jest nachalny. „Czerwień rubinu” jest zdecydowanie jedną z najlepszych książek jakie do tej pory czytałam i oby takich pojawiało się coraz więcej.
http://cynthiaxrecenzje.blog.com