Amanda kochała Noaha dosłownie od chwili narodzin. Połączyła ich przyjaźń i wieloletnie przygody. Ta więź to najlepsza rzecz, która mogła im się przytrafić. Czy warto zaryzykować tak głębokie uczucie dla spełniania głęboko ukrytych poranień? Amanda nie jest w stanie zaryzykować, tym bardziej że nie czuje się idealna dla Noaha. Morze emocji, spektakularne wzloty i upadki! Mocne i zaskakujące zwroty akcji. Choć początek tego nie sugeruję, to książka potrafi zaskoczyć!
Fabuła nieco przewidywalna, bo mamy dwójkę przyjaciół, którzy w pewnym momencie zaczynają dostrzegać swoją cielesność i pragnienia biorą górę. Hormony szleją i przyćmiewają zdrowy rozsądek, co wielokrotnie kończy się kłótnią. I w tym momencie dochodzimy do momentu, w którym rozwiązanie tego problemu nasuwa się samo, jednak nasza bohaterka jest ślepa i nie dostrzega prawidłowego wyboru, którego powinna dokonać już dawno temu!
Ojjj….Dawno nie spotkałam tak irytującej bohaterki jak Amanda! Wątpi w siebie i zawsze znajdzie wytłumaczenie, by nie być z Noahem, a nie jest z nim, bo… NIE! Nie rozumiem jej złości i odmowy. Zapiera się, że chce by łączyła ich tylko przyjaźń, jednak zazdrość budzi w niej emocje, o których dotąd nie miała pojęcia. Natomiast Noah, to facet, którego można pokochać od pierwszego spotkania i choć nie popieram jego postępowania, to całkowicie go rozumiem. Ciężko przyjmować odmowy i nieustannie czekać. Facet chciał ruszyć do przodu, dlatego mimo wielu jego przygód, jestem fanką tego bohatera.
Narracja bardzo mi się podoba. Amanda, znana również jako Tweet, opowiada czytelnikowi losy swoje i jej najlepszego przyjaciela od najmłodszych lat. Dzięki temu mamy możliwość poznać tę dwójkę bliżej, a ich wcześniejsze doświadczenia nabierają znaczenia. Akcja jest szybka, bo Amanda skupia się tylko na tych najbardziej znaczących momentach, co bez wątpienia wpływa na odbiór całej powieści. Autorka ma bardzo przyjemny styl. Dialogi są wartkie, a opisy nie są zbyt obszerne. Dodatkowo wielki plus za emocje, które buzują w czytelniku podczas czytania powieści.
„Present Perfect” to powieść, która mocno mnie zaskoczyła! Fabuła przewidywalna i już kilka razy spotkałam się z takim pomysłem, bo wątków z przyjaźnią od dziecka było naprawdę sporo. Nie mogłam spokojnie przeczytać tej powieści i wielokrotnie wertowałam strony, bo trudno było wytrzymać napięcie. Kiedy myślałam, że nic już mnie nie zaskoczy, to wielkie BUM mnie zmiażdżyło. Szok całkowity i nawet na moment nie pozwolił oderwać się od lektury. Jak zahipnotyzowany śledziłam dalsze losy Amandy. Zrobiło się poważnie i powieść nabrała mocniejszego wydźwięku. Poważny temat, a i uczucia zrobiły się czystsze. Historia niepozorna przerodziła się w coś naprawdę pięknego i wartego przeczytania!
Zaskakujący mix fabularny sprawił, że zakochałam się w Amandzie i Noahu. Śmiałam się i płakałam jednocześnie, a to połączenie i natłok emocji podczas czytania uwielbiam. Jak najbardziej polecam i czekam na więcej książek autorki!
8/10