"Morderstwo na polu golfowym" to moje dwudzieste szóste spotkanie z twórczością Agathy Christie.
Książkę czyta się szybko i dosyć przyjemnie, jest napisana lekkim stylem.
Bohaterowie są ciekawie i przekonująco wykreowani.
Mamy też parę suspensów.
Rzecz dzieje się we Francji nad wybrzeżem morskim.
Zagadka zabójstwa wciąga, jej wyjaśnienie jest zaskakujące.
A ja znów dałem się wyprowadzić w pole nie rozwiązując tajemnicy.
To morderstwo cały jego przebieg, jak to prawie zawsze u Agathy Christie bywa, jest nietypowe by nie powiedzieć dziwne.
Wielu żandarmów i innych śledczych mocno główkuje nad rozgryzieniem tej zagadki.
Wszystkie ich wysiłki idą na marne, w takiej sprawie może poradzić sobie tylko Hercules Poirot.
Od jakiegoś czasu nie czyta mi się tak dobrze i z zaciekawieniem powieści Agathy Christie.
Nie wiem czy dzieje się tak za sprawą popadnięcia w rutynę czytania tej samej twórczyni, czy winne jest znaczne podobieństwo, jednej pozycji do drugiej.
W każdym razie w moim odczuciu jest to jak na panią Agathę pozycja dobra, ale daleko jej do rewelacji.
Tytuł oryginalny: Murder on the Links
Wydanie oryginalne: 1923
Pierwsze wydanie polskie: 1934
stron: 218
"Szanowny Panie! Potrzebuję usług dobrego detektywa, ponieważ z pewnych względów - które podam Panu później - nie chcę powiadamiać policji. (...) Nie chcę podawać w liście szczegółów, ale z uwagi na posiadaną tajemnicę obecnie żyję w ciągłym strachu. Jestem przekonany, że niebezpieczeństwo...