"Wszystko, co nigdy nie będzie moje."
Z duszą na ramieniu udało nam się wydostać z Lasu Zębów i Rąk. Nawet marzenie o nieskończonym oceanie okazało się skażone rzeczywistością tego świata po Powrocie. Mija czas i zabliźnia rany. Poczucie względnego bezpieczeństwa, budowane niczym domek z kart, znów zatrzęsie się w posadach. Nadmorski sztorm przegna wiatr i uniesie karty naszej historii. Czy znów los poniesie je w stronę Lasu ?
"...JESTEŚMY TYLKO HISTORIAMI NASZEGO ŻYCIA..."
Światła latarni Visty przecinają ciemność fal. Gabrielle całe swoje życie spogląda na postapokaliptyczny świat z szczytu tej bezpiecznej nadmorskiej wieży. Codziennie fale wyrzucają na brzeg ciała Mudo, lecz to tylko wolno budzące się z uśpienia egzemplarze. To zza Bariery słychać głosy tych, których powrócili. Gabry nie chce się już więcej bać i marzy o odwiedzeniu ruin wesołego miasteczka, tak jak to często robią jej przyjaciele. Ona także chce dotknąć tej pozostałości byłego świata.
Wystarczy jednak zaledwie to pierwsze w jej życiu kuszenie losu, aby nie było już odwrotu.
Jeszcze szybciej niż zdąży przewidzeć konsekwencje, Gabrielle traci wszystko.
Gdy pozostaje tylko strach, samotność i poczucie winy, pod drugiej stronie horyzontu rodzi się nadzieja.
"...KTÓRYCH OPOWIEŚCI..."
W drugim tomie Trylogii Lasu Zębów i Rąk narracje przejmuje nastolenia Gabrielle, dziewczyna u progu dorosłości, której pragnienia nie są tak różne od naszych. Jej rzeczywistością nie jest zamknięta wioska we władzy Siostrzeństwa, lecz nadal przestrzeń otoczona barierami. Horyzonty są bardziej otwarte, więc mamy szansę poznać lepiej organizację świata po zagładzie. Może właśnie dlatego więcej w tej części antyutopii niż powieści apokaliptycznej. Carrie Ryan to pisarka, która dba o czytelnika, nawet jeśli musi on wraz z bohaterami przejść przez zapadające na zawsze w pamięć chwile, to nie pozostawi nas na pastwę niewiedzy. Na stronach tej części poznamy losy bohaterów poprzedniej części, a może nawet i niektórych z nich jeszcze spotkamy. To nadal świat oczami Gabrielle, więc przeszłość choć ważna, nie zatrzyma biegu teraźniejszości.
"...WŁAŚNIE DOBIEGŁY KOŃCA."
Można powiedzieć, że Trylogia Lasu Zębór i Rąk to jeden z najlepszych postapokaliptycznych horrorów. Byłaby to tylko część prawdy. To opowieść o walce ze strachem przed samotnością, poczuciu straty i próbie zadośćuczynienia wobec przeszłości. Tutaj każdy nierozważny krok, nawet w latach dzieciństwa, zmienia nieodwracalnie tragicznie losy bohaterów. Choć obraz rzeczywistości o wiele bardziej zatrważający niż nasz, to pytania pozostają wciąż takie same. Czy życie, które jest walką spisaną na starcie na już straty, jest warte włożonego w nie trudu, miłości i poświęcenia ? Co zostaje z wspomnień, gdy powraca ciało nieustannie męczone głodem innego życia ?
REKOMENDACJE
"Śmiercionoścne Fale" przynoszą nam więcej odpowiedzi, lecz pozyskane informacje przeczą sobie nawzajem i to my musimy decydować komu zaufać. Mroczne Miasto, Wyznawcy Ducha, Rekruci i Protektorat, tajemniczy szyfr i droga przez Las - gdzie skrywała się prawda ?
Wydarzenia tego części mogą się wydać mniej przygnębiajace niż losy nastoletniej Mary. Pod względem napięcia, akcji i siły z jaką wciągają wydarzenia tego tomu to nadal mistrzoskie pióro Carrie Ryan.
Jeśli już raz zawitaliście do Lasu Zębów i Rąk, to zapraszam ponownie także na spacer wśród Śmiercionośny Fal. Sami potraficie znaleźć drogę. Kto jeszcze się nie zdecydował, zachęcam serdecznie i ostrzegam, że wstęp do świata tej trylogii tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność.
źródło:
http://kessieandbooks.blogspot.com/2012/01/wszystko-co-nigdy...