Perfekcyjny koniec

Recenzja książki Z deszczu pod rynnę
Dlaczego ta śliczna, młoda i dopiero rozpoczynająca swoje życie dziewczyna celuje do siebie z broni na okładce tej książki ? Najbardziej zwariowane scenariusze pisze samo życie, więc powinniśmy być zawsze gotowi na wszystko. Czasem mamy zwyczajnie dość i nie chcemy grać już dłużej wyznaczonej nam roli. Co się dzieje wtedy ? Czy życie może stać się aż tak nieznośne aby...? Zwyczajnie je zakończyć. Być może, ale z całą pewnością nie jeśli damy się porwać twórczości Kerstin Gier. Nazwisko brzmi znajomo ? Jak najbardziej powinno. Mam przyjemność zaprezentować poprzednią powieść autorki Trylogii Czasu (Czerwień Rubinu, Błękit Szafiru). Tym razem w mniej fantastycznym, lecz bardziej dramatycznym zdawać by się mogło wydaniu. W obu przypadkach nie zabraknie genialnego poczucia humoru i diabelnie wciągającej akcji.

PERFEKCYJNE SAMOBÓJSTWO
Życie singla nie jest łatwe. Kto wie, ten potwierdzi. Ten, kto nie wie...niech się cieszy, że tego nie wie ! Mieć na imię Gerda to już przekleństwo, że nie wspomnę o zdrobnieniu Gerri (które i tak przeinaczone zostanie na milion innych zatrważających sposobów). Nasza Gerri ma już na karku trzydziestkę i praktycznie żadnych dobrych rokowań na najbliższą przyszłość. Ważne dla niej w życiu są trzy rzeczy - rodzina, uczucia, praca. Rodzina uważa ją za czarną owcę. Jak ciężko jest przeżyć każdą taką rodzinną imprezę, gdy nieustannie jest się porównywanym do tych porządnych, wykształconych, zamężnych kuzynek. Jakie ciężkie stają się wspólne spotkania z znajomymi, jeśli twój były to obecny mąż twojej najlepszej przyjaciółki. Koniec końców zostaje praca. Gerri nie skończyła studiów. Rzuciła je dla pisania powieści - czegoś co daje jej radość. Od 10 lat systematycznie dostarcza dwie powieści w miesiącu, seria tzw "romansów w środowisku medycznym" pisana pod pseudonimem. Nagle jednak pozbawiona zostaje także i tego. Wydawnictwo będzie teraz wydawać serie o wampirach, a Gerri nie napisze za nic takiego szmatławca.
Pozostaje jej tylko jedno. Skończyć z tym. Definitywny koniec.
Ale nasza Gerri to typowa zodiakalna Panna, jest więc osobą pragmatyczną i wszystko robi dokładnie.
Pisze pożegnalne listy (wyrażając wreszcie uciszaną przez lata frustracje) oraz sprząta mieszkanie, aby rodzina nie miała potem z tym problemu. Ostatnie pieniądze przeznacza na szałową kreacje i niebiańską fryzurę. Niczym znak od losu wchodzi także w posiadanie środków nasennych umożliwiających jej sprawnie zakończyć sprawę.
Perfekcyjnie przygotowane samobójstwo wali się jednak z każdą chwilą, a wielu powiedzianych słów gorzkiej prawdy nie można już cofnąć. Czy Gerii dopnie swego ?

OSOBISTA HISTORIA
Tematyka samobójstwa jest trudna i okropnie smutna. Jednak stanowczo nie w tym wydaniu. Powiedziałabym, że książka ta, choć zawiera oczywiste elementy dramatu, to raczej komedia. Szczerze uśmiałam się do skrętu kiszek. Gerii jest wspaniałą narratorką. Każdy z rozdziałów kończy jeden z sławnych listów. W nich wyjawione zostają rodzinne sekrety, o których to wszyscy wiedzą, ale nikt nie ma odwagi mówić. Całe życie Gerii od dzieciństwa po dorosłość pełne jest sytuacji, które po wsze czasy pozostaną mi w pamięci. Przyznam, że faktycznie prześladował dziewczynę wyjątkowo wredny pech. Do tego mamy cała plejadę innych bohaterów, jej przyjaciół, wrogów czy rodzinę, którzy razem tworzą prawdziwą mieszankę wybuchową.
Samobójstwo to jednak tematyka wręcz śmiertelnie poważna i dlatego autorka zadbała o to aby w posłowie znalazło się odpowiednie wyjaśnienie. Jej celem nie było bagatelizowanie tego problemu czy wyśmiewanie go. Książka pokazuje jak skrajnie nieprzewidywalne potrafi być życie, gdy już się na coś ostatecznie zdecydujemy.
Kto zna Kerstin Gier, ten doskonale wie, że humoru w jej książkach nie może zabraknąć. Sama autorka przez wiele lat nie pracowała w swoim zawodzie, lecz w różnych innych gdzie praca była (wówczas w zaciszu domowym pisała powieści). Nie zaprzecza, że silnie identyfikuje się z bohaterką tej książki.
Pokuszę się o stwierdzenie, że z całą pewnością śmiałam się o wiele więcej niż przy jakiejkolwiek innej książce, a wybawiłam się za wsze czasy. Obecnie przeczytam absolutnie wszystko co tylko napisze ta autorka. Szkoda, że tak mało z jej licznych powieści zostało u nas wydanych. Bardzo cieszę się na nadchodzące tomy Trylogii Czasu, ale o tym niżej.

REKOMENDACJE
Komu polecam "Z deszczu pod rynnę" ? Twórczość Kerstin Gier polecam z czystym sumieniem absolutnie wszystkim. Zachęcam jednak do sięgnięcia także po właśnie tą jej wcześniejszą książkę. Gdy tylko dowiedziałam się, że autorka "Czerwieni Rubinu" napisała coś jeszcze (całkiem tego sporo) i mogę to z taką łatwością przeczytać (książka była dostępna w bibliotece), byłam bardzo ciekawa co mnie czeka. Nie zawiodłam się i nie mogę się doczekać kolejnych książek tej autorki.

"Z deszczu pod rynnę" to historia stanowiąca zamkniętą całość (muszę ją teraz koniecznie kupić!)
Książkę przeczytam prawdopodobnie jeszcze niezliczoną ilość raz. Wiem, że zawsze będę mogła do niej wrócić, a ona (podobnie jak "Czerwień Rubinu") w nieznany wręcz magiczny sposób pozytywnie nastawi do życia i wywoła uśmiech na twarzy.

Źródło : http://kessieandbooks.blogspot.com/2011/07/perfekcyjny-konie...
0 0
Dodał:
Dodano: 10 II 2012 (ponad 13 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 284
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Joanna
Wiek: 35 lat
Z nami od: 17 VIII 2011

Recenzowana książka

Z deszczu pod rynnę



Gerri nic się w życiu nie układa. Jako jedyna spośród czterech sióstr nie skończyła studiów, nie ma dobrze płatnej, stałej pracy, mieszka kątem na poddaszu u okropnej ciotki, nie ma też – w przeciwieństwie do swoich przyjaciółek - męża ani nawet stałego przyjaciela. Nie ma szczęścia, ani perspektyw poprawy na lepsze! Ma za to trzydziestkę na karku. Postanawia zatem zakończyć to swoje bezsensowne...

Ocena czytelników: 5.42 (głosów: 7)
Autor recenzji ocenił książkę na: 6.0