Przewrotne życie...

Recenzja książki Taka jak ty
Moja przygoda z twórczością Gabrieli Gargaś rozpoczęła się w 2015 roku, kiedy to sięgnęłam po "Pośród żółtych płatków róż". Może i książka mnie nie zauroczyła, nie rozkochała, ale podobała mi się na tyle, by sięgać po kolejne powieści. Jakże się cieszę, że posłuchałam wtedy intuicji Późniejsze historie były bowiem coraz lepsze - "Tylko Ty", "A między nami wspomnienia", "W plątaninie uczuć" oraz "Wieczór taki jak ten".
Chyba zatem nie dziwi Was fakt, że sięgnęłam również po powieść „Taka jak Ty”? A przecież nie czytałam jeszcze wszystkich książek pisarki.


Przyjaźń Karoliny i Mariony rozpoczęła się już na porodówce – choć jeszcze wtedy nie były tego świadome, bowiem to one wtedy przychodziły na świat. Ich mamy połączyła bliska więź a że mieszkały blisko siebie to właściwie całe dzieciństwo spędziły razem – bawiąc się na trzepaku, grając w klasy czy skacząc w gumę oraz szabrując śliwki z całą osiedlową paczką. Rodzice urządzali wspólne imprezy, na których mamy tańczyły na stole, co na długie lata pozostało w pamięci przyjaciółek.

„Miłość to wspólne teraz, to spoglądanie razem ku przyszłości. Lepszej lub gorszej, ale wspólnej.” *

Życie Karoliny i Mariony mamy szansę obserwować przez kolejne lata… Woda z syfonu, gry na Atari, paczki ze Stanów, fascynacja Bravo Girl, pierwsze imprezy, szlabany, miłostki. Pierwsza w dorosłość wkracza Mariona – wychodzi za mąż, rodzi dwóch synów, jej codzienność to rodzina, praca w domu, ciągłe zmęczenie. Kobieta zapomniała już co to znaczy cisza i chwila dla siebie. Na czele jej listy znajdują się synowie a jako dobra matka chce zapewnić im szczęśliwe dzieciństwo – pełne śmiechu, zabawy, a i czasem piasku czy brudu. Generalnie cieszy się ze swojego życia, choć czasem zazdrości Karolinie… I to właśnie w takim kryzysowym momencie, gdy ma wrażenie że już zawsze będzie w dresie i bez makijażu szyła w domu firany poznaje Bartka – ojca koleżanki z klasy jej synka. Zaczyna się niewinnie – od rozmów, spojrzeń, wyjścia na kawę… Ale z daleka widać jak bardzo między nimi iskrzy… Czy to będzie romans? Czy Mariona porzuci rodzinę i wiele lat budowaną stabilizację?

„(…) życie jest za krótkie na chowanie uraz. A wybaczając, można wiele zyskać.” **

Na szczęście nad zawirowaniami w życiu Mariony czuwa Karolina, która wciąż jest singielką. Jakoś nie potrafi znaleźć swojego miejsca na ziemi – ma problemy z pracą, o mężczyznach życia nie wspominając. Daje sobą pomiatać, źle lokuje uczucia a kolejne związki tylko ją otumaniają i powodują, że traci zdrowy rozsądek. Widząc jednak codzienność przyjaciółki docenia swoje białe ściany, ciszę i szansę na długi sen. Ale i na jej drodze los w odpowiednim momencie postawi mężczyznę godnego najlepszych uczuć. ‘Piorun’, który uderzy w Michała, nie wybierze żadnych szczególnych okoliczności…

Uczucie znienacka spłynęło na Karolinę i Michała, a potem przyszedł ten dzień, który zmienił nieodwracalnie ich przyszłość… Nie takiej się spodziewali… Pragnęli radości, szczęścia, uśmiechu i pierwszych słów swojego dziecka… a otrzymali chorego synka i musieli stoczyć niejedną walkę o niego, siebie, swój związek i przeciwności losu. Dlaczego??

Jakże zwyczajne kobiety, zwykli mężczyźni, żadna tam landrynkowa codzienność, ot szaro i z problemami. Ale przecież tak wygląda prawdziwe życie… Moje, Twoje, Jej… Dlatego kiedy już nasze bohaterki miały dom, męża, dzieci wypowiedziały magiczne i prawdziwe zarazem słowa:

„To już? To tyle? Nic mnie więcej nie spotka?” ***

Powieść pokazuje dwie ogromnie ważne kwestie – miłość i przyjaźń, choć chyba większy nacisk został położony na bliskość bohaterek. Łącząca je relacja jest godna pozazdroszczenia – są dla siebie ważne, pojawiają się zawsze kiedy tylko są potrzebne – wspierają, pocieszają, ocierają łzy i stawiają do pionu.

Jeśli zaś chodzi o miłość to Gabriela Gargaś skupiła się przede wszystkim na macierzyństwie, chociaż nie zapomniała o relacjach damsko-męskich. Jednak nie wszystkie nazwałabym miłością, czasem była to fascynacja, zauroczenie oraz romans… Zresztą jeden z nich, którego bohaterami są Stefania i Krzysztof można określić mianem ‘niszczycielskiego’. Dlaczego? O tym musicie przekonać się sami. Gwarantuję mocne przeżycia, złość, wściekłość, żal, współczucie i rozczarowanie. Mocno ściskam kciuki za Karolinę i jej rodzinę w dalszym ciągu historii, którą autorka opowiedziała w powieści „Zanim wstanie dla nas słońce”, licząc że chociaż w ułamku milimetra zrozumiem postępek Stefanii i Krzyśka – to oni będą jej głównymi bohaterami, ale liczę że Gargaś pokaże też główne bohaterki "Takiej jak Ty", które bardzo mocno polubiłam. Nie wiem czy potrafię wybaczyć ‘czarnym charakterom’… [Kurczę, przecież to książka! To tylko bohaterowie! Sami widzicie… tak właśnie wciągnęły mnie perypetie bohaterów, że całą sobą przeżywam i kibicuję]

„Przyjaźń to nie targowanie, kto da więcej, a kto mniej.” ****

Podsumowując - „Taka jak Ty” to piękna i poruszająca (płakałam ze smutku, ale i ze śmiechu) historia zwyczajnych kobiet, które borykają się z problemami różnego kalibru, upadają, błądzą, ale podnoszą się dzięki pomocnej dłoni przyjaciółki i… walczą dalej. Jest to książka, która pokazuje jak trudne wybory są przed nami, jak ostre zakręty do pokonania, jakie błędy możemy popełnić. Alkoholizm, ucieczka, romans, niska samoocena, miłe chwile przykurzone obowiązkami, moc plotek i związki bez przyszłości. Ta książka będzie mi się kojarzyła z pralinkami i wkładaniem dresu do towarzystwa. Ale również z wybaczeniem, tragedią, niepełnosprawnością dziecka, bólem w sercu i rodzącą się miłością. Przeczytałam tę powieść w niecałe dwa dni, tak bardzo zżyłam się z bohaterami, że nie pozwoliłam ot, tak się wyrzucić z ich świata. Gorąco polecam!



* G. Gargaś, "Taka jak Ty", Wyd. Filia, Poznań 2017, s. 258
** Tamże, s. 156
*** Tamże, s. 248
**** Tamże, s. 349
Dodał:
Dodano: 19 I 2018 (ponad 7 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 170
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ewelina
Wiek: 44 lat
Z nami od: 19 V 2013

Recenzowana książka

Taka jak ty



Karolina i Mariona przyjaźniły się od dziecka. Wśród bloków z wielkiej płyty huśtały się „od dechy do dechy”, wisiały na trzepaku głową w dół i zwierzały się sobie z pierwszych zauroczeń. Gdy weszły w dorosłość, ich przyjaźń trwała, a one wiedziały o sobie wszystko. Mariona jako pierwsza wyszła za mąż i urodziła dwóch chłopców. Dom, praca i mąż stały się jej całym światem. Bywały chwile, gdy zawi...

Ocena czytelników: 5.33 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5