Boże Narodzenie ma różne oblicza

Recenzja książki Nie całkiem białe Boże Narodzenie
Po książki Magdaleny Knedler sięgam w ciemno, bo autorka pisze świetnie i ma bardzo oryginalne pomysły na fabułę. Nie całkiem białe Boże Narodzenie urzekło mnie fantastyczną okładką i pięknym, starannym wydaniem. Okładka, tak jak i samo wnętrze, jest nieoczywista. Na pierwszy rzut oka świąteczna, ale jak się przyjrzycie to uśmiechają się do was czaszeczki, co oznacza, że nie jest to słodka świąteczna opowieść, tylko naprawdę świetny kryminał w stylu Agathy Christie we współczesnym wydaniu.

Akcja powieści dzieje się niedaleko Wschowy, koło malowniczego Lginia w lubuskiem, w pensjonacie Mścigniew, gdzie grupa ludzi spędza czas w Boże Narodzenie. Akcja obejmuje dosłownie kilka dni, jest nieoczywista, a przy tym pomimo powagi sytuacji i nieboszczyka w wannie, jest zabawna.
Pensjonat prowadzi Tomasz Malanowski, który dźwiga na swoich barkach szereg obowiązków z tym związanych, pomaga mu kucharka i dochodząca sprzątaczka. W domu przebywa również, pod opieką pielęgniarki, jego chora żona, Sabina. Pensjonat pulsuje światełkami i świąteczną muzyką, a wszędzie porozstawiane są choinki i świąteczne ozdoby. Gospodarzowi zależy na gościach, bo finansowo kiepsko mu się powodzi. Dobija go więc wypadek, który zdarza się w pensjonacie. W wannie topi się jeden z gości, Niemiec Heine Steiner. Boi się, że reszta gości wyjedzie...
Gości jednak o wyjeździe nie myślą, z ciekawością obserwują działania policji. Olga, która znalazła trupa jest zaintrygowana, a w dodatku znajduje wlesie podczas nordic walking kolejną ofiarę, miejscowego kłusownika z rozbitą głową. To wiele jak na osobę, która przyjechała w spokoju spędzić święta...
Do pensjonatu wprowadzają się miejscowy policjant i prywatny detektyw i dyskretnie prowadzą śledztwo, w które zostaje zaangażowana Olga. Przesłuchują mieszkańców, analizują ślady, a one prowadzą ich w przeszłość do starej historii rodzinnej...K
Jest trochę jak u Agathy Christie, wszyscy pozostają w pensjonacie i są podejrzanymi, a każdy z nich kłamie. Kto zabił Steinera i dlaczego? Przeczytajcie sami! Czeka was znakomita zabawa!

Nie całkiem białe Boże Narodzenie to kryminał w klasycznym stylu, bez pościgów i rozlewu krwi, ale z dedukcją i sprytem, gdzie akcja toczy się w klimacie Bożego Narodzenia, a wokół towarzyszy nam świąteczna muzyka. Zamiast Herkulesa Poirot mamy Grzegorza, Wojciecha i Olgę, którzy prowadzą dochodzenie, a grupa pensjonariuszy wcale im tego zadania nie ułatwia. To barwne i bardzo różnorodne towarzystwo, które połączyło Boże narodzenie i Mścigniew. Okolice z powieści są mi doskonale znane, bo leżą niedaleko miejsca, gdzie mieszkam i latem bywam, więc to kolejna książka, która jest mi bliska i przemawia do mojej wyobraźni.
Pochłonęłam książkę Magdaleny Knedler w mgnieniu oka i z ogromną przyjemnością - jest doskonała i błyszczy wśród świątecznych pozycji na księgarskich półkach. Nie przegapcie jej!

http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2018/01/nie-caki...
Dodał:
Dodano: 03 I 2018 (ponad 7 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 161
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 51 lat
Z nami od: 27 IX 2012

Recenzowana książka

Nie całkiem białe Boże Narodzenie



"Wszyscy kłamią. Ważne jest to, które kłamstwo ma dla nas znaczenie”. Zagubiony w lesie pensjonat Mścigniew tuż przed świętami Bożego Narodzenia wypełnia się z pozoru zwyczajnymi gośćmi, z których każdy ma niebagatelne powody, by spędzić ten czas właśnie tam – w spokoju i w oddaleniu od zgiełku codzienności. Kiedy więc pewnego poranka amatorka nordic walkingu, Olga Mierzwińska, przed wyjściem na...

Ocena czytelników: 4.83 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0