Prawdziwa miłość jest piękna jak kolorowy ptak. Jest radosna i wesoła. Sprawia, że śmiejesz się na cały głos. Ona dodaje Ci skrzydeł, gdy życie je podcina. I ona przetrwa wszystko, bo jedyna.
Graham nie jest typem człowiek, który otwarcie mówi o swoich uczuciach. Nie umie rozmawiać
o nich nawet z żoną. Żoną , która jest zimna jak lód. Nawet nie zmienia jej fakt, że pod sercem nosi nowe życie. Ciężkie dzieciństwo z ojcem, który może i wydawał bestsellery, ale zawsze wolał towarzystwo butelki niż własnego dziecka.
Zawsze opuszczany i zostawiany samemu sobie - zamyka się. Swoje uczucia i frustracje przelewa na papier tworząc świetne powieści.
Śmierć ojca wydaje się wcale go nie martwić. Czuje ulgę i uwolnienie. Jednak to wszystko staje się nieważne, gdy Jane trafia do szpitala z powodu wczesnego porodu. Strach o życie ich małej córeczki sprawia, że zaczyna się otwierać. Dzieli Lucielle.
Tylko w snach można spodziewać się takiego obrotu sytuacji. Kiedy stanęła twarzą w twarz ze swoją siostrą Jane/ Lyric nie mogła uwierzyć. Oto jedno przypadkowe spotkanie zmienia ich życie.
Lucy jest wolnym duchem, kolorowym ptakiem, który ma serce na dłoni. Wszędzie widzi pozytywną stronę, nie umie chować urazy i szybko wybacza.
Spotkanie tych dwojga wydaje się wprost nieprawdopodobne. Jest jak zderzenie pioruna z metalem. Połączyła ich maleńka istotka. Istotka, która potrzebowała ciepła tak bardzo jak Lucielle i Graham.
Nie zawiedziecie się. Tutaj nie można tego zrobić. Seria "Żywioły" ma w sobie to coś. Coś, co nie pozwala jej zamknąć dopóki nie skończymy czytać. Nie pozwala o sobie zapomnieć, nawet gdy przed oczami zamajaczą ostanie słowa.
Dramat, który naprawia miłość. Szansa, która uzdrawia i wytrwałość, która pomaga zwyciężyć.
Z Grahamem Russellem nie byliśmy dla siebie stworzeni. Mną targały emocje, on pogrążony był w apatii. Ja śniłam na jawie, jego trawiły koszmary. Płakałam, podczas gdy jego oczy pozostawały suche.
Pomimo jego skutego lodem serca i mojego porywczego temperamentu, czasami łączyły nas chwile. Chwile, gdy patrzyliśmy sobie w oczy, dostrzegając skrywane w nich tajemnice. Chwile, gdy jego usta doświadcz...