Czy jesteś zdolny do poświęcenia dla osoby, której prawie nie znasz? Czy jesteś gotowy zaryzykować wszystkim co masz, by na jednej twarzy zobaczyć uśmiech?
Aaron Tayler zjawia się w nowej szkole, w nowym otoczeniu, wśród obcych ludzi. Jego rodzice mają nadzieję, że uda mu się zaaklimatyzować. Aaron tez tego pragnie, chociaż bardziej pragnie by jego rodzice byli szczęśliwi.
Ucieka przed mroczną tajemnicą, która odbiera mu spokój ducha. Pewnego dnia widzi dziewczynę, która zdobywa jego uwagę. Hannah Sheppard. Piękna i nietuzinkowa. Dziewczyna, która ma w sobie to "coś".
Twierdzi tak nawet Neville, którego Aaron odwiedza w Domu Starości. Między tak niedobraną dwójką ludzi zaczyna rodzić się przyjaźń. Neville pomaga mu zrozumieć siebie, ale również dopinguje go w staraniach o uwagę Hannah.
Hannah ma reputację latawicy, którą nie bardzo się przejmuję. Żyje z imprezy na imprezę, nie dbając o nikogo i o nic. Rzem z Katie - swoją najlepszą przyjaciółką cieszą się sławą i reputacją.
Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia. Przestają się liczyć imprezy, chłopcy, zakupy...
Wszystko.
Za sprawą jednej nocy, dotychczasowy świat piętnastolatki ulega ogromniej zmianie.
Hannah dowiaduje się, że jest w ciąży. Strach, niepewność, zagubienie. Boi się, że zostanie sama. Ale na każdego czego jego prywatny cud. Aaron decyduje się udawać ojca Hannah.
Dla wielu może wydawać się śmieszne i bezsensowne, ale nie dla Aarona, który chce czuć się potrzebny.
Hannah potrzebuje jego pomocy, a on potrzebuje jej.
Gdyby wieść o ciąży nie była zbyt dużym szokiem, to zdrada Katie całkowicie rozbiła resztki samokontroli Hannah. Szykany i szyderstwa rzucane w dziewczynę są wprost nie do zniesienia.
Ale ciągle jest przy niej Aaron oraz prawdziwi przyjaciele Gideon i Anj.
Historia o stracie życia i o zyskaniu życia. Historia o przyjaźni, miłości, pożądaniu, zagubieniu, błędach, ocaleniu. Historia tak prawdziwa, że wprost namacalna w słowach, które zdobią papier.
Nie wiem co czuła Hannah, gdy dowiedział się, że nosi pod sercem nowe życie. Słowa nie oddają jej strachu, bezradności. Ale jedno wiem, jest bardzo silną dziewczyną. Jak to mówią, odpowiedni mężczyzna przy boku kobiety sprawia, że zakwita jak kwiat. I tak jest w tym przypadku. Aaron jest jej ocaleniem.
W dzisiejszych czasach wszyscy jesteśmy jurorami - oceniamy cudze życie, bo nasze jest zwyczajnie nudne. Mędrkujemy, myślimy, że dalej od nas nikt nie skoczył. Ale to nieprawda.
Nie trudno dzisiaj znaleźć w naszym społeczeństwie nastolatki w ciąży. Każdy lubi mówić, że sama sobie winna. Być może. Ale czy my nigdy nie byliśmy młodzi? Nie pamiętamy co to pierwsza miłość, ciekawość świata, potrzeba bliskości?
Proszę nie osądzajmy, spróbujmy zrozumieć.
Polecam.