Nora chce być niewidzialna. Mieszka nielegalnie w cudzej piwnicy i nie ma przyjaciół. Ucieka przed przeszłością, doznała zbyt wiele zła i niewyobrażalnego okrucieństwa, by komukolwiek zaufać. Jeden telefon zmusza ją do wyjścia z ukrycia. Nora rusza na poszukiwanie zaginionej córki, którą piętnaście lat temu oddała do adopcji kilka minut po porodzie. Wpada na ślad rozgałęzionego spisku, odkrywa też, kto przed laty odarł ją z godności i skazał na śmierć. Decyduje się na samotną walkę z wpływowymi ludźmi, którzy stoją ponad prawem.
Kobieta, o której niewiele wiadomo, pojawia się jakby znikąd. Nastolatka, o której wiemy wszystko poza tym, gdzie jest, bo znika bez śladu. Łączy je więcej niż mogłoby się zdawać. Tajemnice wkrótce wyjdą na jaw.
Sheena Kamal ukończyła nauki polityczne na uniwersytecie w Toronto. Przez jakiś czas pracowała jako researcherka dla dziennikarzy śledczych, telewizji i środowiska filmowego. Bardzo aktywnie działa na rzecz bezdomnych. „Nieobecna” to jej literacki debiut.
Nora Waters, główna bohaterka, ze strzępków informacji pojawiających się spontanicznie co kilka stron poznajemy historie jej życia. Historię przerażającą, która spowodowała, że Nora stała się duchem. Żyje w ukryciu, pracuje u ludzi, którzy mimo świetnej współpracy nic o niej nie wiedzą. Nora jest bardzo skryta, unika ludzi, unika uczuć, przez co wydała mi się trochę nijaka. Choć nie mogę odmówić jej uporu, kiedy podejmuje się rozwiązania zagadki zaginionej nastolatki, można śmiało powiedzieć, że po trupach dąży do celu. Niestety ta kluczowa postać nie wywołała we mnie żadnych emocji, nie umiałam się utożsamić z jej postacią. Właśnie przez to, moja ocena całej powieści jest zdecydowanie niższa.
To wspaniałe uczucie, kiedy trafia się na dobrą książkę z ulubionego gatunku... „Nieobecna” bez wątpienia jest książką z mojego ulubionego gatunku, ale czy jest dobra? Na to pytanie trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć. Nie jest to książka nudna, ale też nie jest porywająca. Czytałam ją z zaciekawieniem, ale nie wciągnęła mnie bez reszty. Akcja szybko nabiera tempa i nie zwalnia właściwie do samego końca, ale cały czas czytając ją, czułam że czegoś mi tu brakuje. Przeczytajcie koniecznie „Nieobecną” i podzielcie się swoją opinią.