"(…) ale kto powiedział, że każda miłość ma przyszłość? Że każda musi się skończyć dobrze?".
Niektórzy pisarze potrafią w jakiś cudowny sposób, odmalować zwykłym słowem, ogrom wielkich emocji, jakie targają ludzkim życiem. Emocji, które niestety zbyt często doprowadzają do tego, że zwaśnione rodziny nie potrafią wyrzec się swoich racji nawet w perspektywie upływającego czasu, niosącego niechybnie dla każdego śmierć. To taka życiowa, powtarzająca się od wieków historia.
Agnieszka Janiszewska ukończyła historię na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie autorka pracuje jako nauczyciel historii w liceum ogólnokształcącym. Zgodnie z nabytym wykształceniem, pasjonuje ją historia, lubi także podróże, w trakcie których zwiedza różnorodne zabytki. Mieszka obecnie w jednej z podwarszawskich miejscowości.
Minęło dwadzieścia lat od zakończenia II wojny światowej. Do socjalistycznej Polski przyjeżdża z Paryża Izabella Seigner - młoda dziewczyna, która pragnie poznać rodzinę swojej zmarłej matki. Jej pojawienie się burzy utrzymywany od lat spokój wielu osób, które pragną zachować dla siebie, tajemnicę jej pochodzenia.
Propozycja czytelnicza Agnieszki Janiszewskiej to pełnokrwista powieść obyczajowa w mocno epickim wydaniu. Lektura ta z pewnością zadowoli wszystkich miłośników sag rodzinnych, którzy oczekują od tego typu prozy emocji, nakreślonego tła społecznego i historycznego oraz niejednoznacznych bohaterów, wywołujących dość ambiwalentne uczucia. Wszystkie te elementy pojawiają się w tej powieści, ubrane w piękny, literacki język. Muszę przyznać, że pomimo sporej objętości książki, nie potrafiłam się od niej oderwać nawet na chwilę, co mówi samo za siebie.
Akcja "Pamiętam" dzieje się na kilku płaszczyznach, co w powiązaniu z tajemnicą, jaką czytelnik odkrywa krok po kroku, staje się niezwykle intrygujące. Mamy oto bowiem narrację pamiętnikarską pod postacią kartek z dziennika matki Izabelli. Mamy także przeplatanie się ze sobą losów bohaterek oraz swoiste retrospekcje pod postacią powrotu do przeszłości, która łatwą i przyjemną nie jest. Wszystko to staje się niezwykłym kolażem, którego odkrywanie drugiego dna, okazuje się dość mocno frapujące.
Muszę przyznać, że gdzieś w połowie tej książki domyśliłam się, jaka była geneza urodzenia się Izabelli, jednak nadal autorka zwodziła mnie innymi tropami. Po skończonej lekturze powieści, pojawiła się we mnie dość smutna refleksja dotycząca tego, że niestety pewne wydarzenia z naszego życia potrafią odcisnąć na nas tak głębokie piętno, że nawet wizja rychłej śmierci nie zmienia naszego nastawienia. To przygnębiające, ale niestety prawdziwe, o czym każdy z nas, przekonuje się we własnym życiu.
Agnieszka Janiszewska zabrała mnie w refleksyjną podróż po czasie i przestrzeni. W tej książce jest wszystko – miłość, nienawiść, śmierć, kłamstwo i tajemnica. To wspaniała, literacka uczta dla każdego, bowiem od lektury tego utworu po prostu nie da się oderwać.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl