Fantastykę wydawaną przez SQN do tej pory kojarzyłam jako lekką, prostą i przyjemną. Oczywiście, czasem porusza poważniejszą tematykę (Margo, Czas żniw), ale w sposób nienachalny, pozwalający cieszyć się lekturą bez namysłu. Z Mechanicznym tak nie jest.
Jax jest klakierem - mechanicznym służącym - co oznacza, że stworzono go, aby wykonywał wszystkie polecenia swoich panów. Za sprawą geas nie może być nieposłuszny, a wszelkie próby odwleczenia wykonania zadania odpokutowuje bólem. Pewnego dnia w jego ręce trafia przedmiot, za sprawą którego Jax zyskuje Wolną Wolę i przestaje służyć.
Mechaniczny obfituje w rozważania na temat wolnej woli i duszy, bardzo często stawiając pomiędzy nimi znak równości. Bohaterowie nie tylko zastanawiają się na tymi kategoriami, ale i dyskutują między sobą, co sprawia, że nie tak łatwo odpowiedzieć na pytanie, czym jest dusza i jak objawia się wolna wola - powieść nam tego nie powie. Przeciwnie, autor skomplikuje wszystko jak tylko można, obdarzając wolną wolą maszynę i z równą łatwością pozbawiając jej człowieka. Wplata w to wszystko rozważania religijne - czy utrata wolnej woli oznacza utratę duszy? W tym przypadku brakuje mi jednak kategorii Boga - jakby nie patrzeć, wedle katolicyzmu, który wyznaje jeden z bohaterów (ksiądz Visser), wolna wola, dusza i życie są darem od Pana. Tymczasem klakierzy są stworzeni przez człowieka, na jego podobieństwo. Nie razi to jednak w żaden sposób katolickiego księdza - denerwuje go tylko pozbawienie klakierów prawa decydowania o sobie, sama zabawa w bogów, którą ludzie kultywują od lat, nie budzi w nim sprzeciwu, nie jest nawet tematem rozważań. Żałuję, ponieważ tylko tego brakuje do ukazania pełnego skomplikowania relacji na linii człowiek-sztuczna inteligencja oraz rozważań nad duszą.
Jednakże postać księdza i wprowadzony element religijny i bez rozważań na Bogiem oraz uzurpującym sobie jego prawa człowiekiem, wypadają bardzo interesująco. Visser jest postacią mocno wierzącą, ale zarazem pyszną - marzenie, by zostać męczennikiem i tym samym uzyskać szacunek i zbawienie, w pewnym momencie przysłania mu niemal wszystko i jest dla niego gotów wyzbyć się swoich ideałów. Ostatecznie nie dochodzi do tego, a sam obraz religii i jej wyznawcy jest bardzo pozytywny - trudno mu nie współczuć, kiedy obserwuje się kolejne męki, jakim jest poddawany, a mimo to jego wiara staje się silniejsza niż na początku, nie jest już też prostym marzeniem o zbawieniu i dobrej służbie Bogu. To ciekawy i w literaturze współczesnej dość rzadko spotykany obraz - częściej religię poznajemy z jej ciemnej strony.
Pierwszy tom Wojen alchemicznych to jednak nie tylko rozważania nad duszą, ale także walka o wolność i niepodległość. Nowa Francja walczy o zachowanie suwerenności z Holandią - państwem, które podbiło już całą resztę świata. Dużą rolę odgrywa w tym rozwój nauki - Holendrzy wynaleźli klakierów, więc Francja ucieka się do chemii, by z nimi walczyć - oraz szpiegostwo. Wątek Berenice, przywódczyni szpiegów, jest najbardziej dynamiczny - pozycja samej szpiegmistrzyni na francuskim dworze bardzo szybko się zmienia, dzieje się także bardzo dużo dookoła niej. Kobieta nie zastanawia się nad wolną wolą - ona działa, próbuje odkryć, w jaki sposób niektórzy klakierzy zdobywają wolność oraz jak może ochronić swoją ojczyznę i odbudować jej potęgę. Stanowi tym samym doskonałe zrównoważenie dla spokojnych, pełnych filozoficznych rozważań fragmentów poświęconych księdzu czy Jaxowi. Odrębność wątku Berenice podkreśla także język użyty do pisania części jej poświęconych - bardzo często łamane jest decorum, język przechodzi od literacko dopieszczonego do wulgarnego, tym samym stając się podobnym do bohaterki, doskonale wpasowującej się w eleganckie komnaty królewskie, ale i portowe gospody.
Mechaniczny nie jest oparty o szczególnie oryginalne motywy - zarówno wątek sztucznej inteligencji, jak i walki o wolność powtarzają się w literaturze od bardzo dawna. Tematykę ujmuje jednak w ciekawy, nieoczywisty sposób i dlatego wart jest uwagi. Nie ma co się jednak nastawiać na dynamiczną i pełną zwrotów akcji fabułę, bo choć kilka rozwiązań zaskakuje, to jednak pojawia się całkiem sporo dłużyzn wywołanych przytaczaniem przemyśleń poszczególnych postaci. Mimo to polecam, ponieważ Mechaniczny to świetnie dopracowana powieść.
---
Recenzja także na coffee-kafes.blogspot.com