"Felicia zaginęła, czy ktoś wie, gdzie jest?".
Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak duża ilość ludzi znika każdego dnia bez śladu. Ludzie "rozpływają się w powietrzu", zostawiając zrozpaczoną rodzinę bez możliwości pochowania ciała. Nie wiadomo nawet co jest gorsze - czy trzymanie się nadziei, że gdzieś tam dana osoba żyje, czy może jednak ostateczne znalezienie zwłok i żałoba. Jedno jest pewne - w każdym przypadku znalezienie mordercy winno stać się priorytetem śledczych.
Jørn Lier Horst to norweski pisarz i dramaturg, który do września 2013 r. pełnił funkcję szefa wydziału śledczego Okręgu Policji Vestfold. Studiował trzy kierunki studiów – kryminologię, filozofię i psychologię. Od 2012 r. wydaje powieści kryminalne dla młodszych czytelników, zwane serią CLUE, mieszka obecnie w Stavern. "Felicja zaginęła" to drugi tom serii autora o norweskim komisarzu z Larviku.
Podczas wykonywania robót drogowych, budowlańcy znajdują szafę, a w niej ukryte ciało kobiety. Podczas prowadzonego dochodzenia, William Wisting odkrywa, że to zwłoki, które przeleżały w ziemi ponad dwadzieścia lat. Tymczasem, policjant przejmuje sprawę o zaginięciu młodej kobiety. Jak się okazuje, te dwa śledztwa mają ze sobą wiele wspólnego.
Tym razem, norweski autor podjął się trudnego, społecznego problemu pod postacią zaginięć, jakie dotyczą chyba każdego państwa na świecie. Jørn Lier Horst ukazał bowiem przed jakim wyzwaniem stoją śledczy, którzy muszą rozwikłać zagadkę zabójstwa sprzed tylu lat oraz jak żmudne jest dochodzenie prawdy w przypadku zaginięć. Ta książka ukazuje to, jak wielu czynności dochodzeniowych, często prowadzących niestety w ślepy zaułek, trzeba wykonać, by znaleźć jakikolwiek punkt zaczepienia. Przesłuchania wielu świadków, grzebanie w przeszłości, dopasowywanie do siebie setek puzzli jednej układanki, analizowanie i burza mózgów - to wszystko, krok po kroku, zbliża policjantów do wykrycia sprawcy. I pomyślcie sobie pod jaką presją egzystują śledczy, jeśli zbliża się do nich termin przedawnienia zbrodni. Przedawnienia, na temat którego autor wypowiada dość jasno swoją opinię.
Jørn Lier Horst po raz kolejny udowodnił, że potrafi budować napięcie. Autor bowiem podsuwa czytelnikowi pewne rozwiązania, by za chwilę ukazać, że jednak taki tok myślenia prowadzi donikąd. Biorąc powyższe pod uwagę, muszę przyznać, że tym razem zakończenie kryminału Horsta mnie zaskoczyło, gdyż obstawiałam zupełnie inną postać sprawcy. Muszę także podkreślić, że mocno realistyczny opis znalezienia zwłok zaginionej osoby, podziałał na moją wyobraźnię.
Cieszę się, że Wydawnictwo Smak Słowa wydaje już teraz poszczególne, brakujące części tej serii w odpowiedniej kolejności. Dzięki temu mogę śledzić chronologicznie zmiany w życiu głównego bohatera. Zmiany, których preludium zostało zasygnalizowane właśnie w tej części, a których rozwinięcia spodziewam się w trzecim tomie.
Jestem zadowolona z lektury książki "Felicja zaginęła". William Wisting po raz kolejny bowiem rozwiązał skomplikowaną zagadkę kryminalną, która dla czytelnika może stanowić nie lada wyzwanie. Dla fanów tego cyklu to niewątpliwie pozycja obowiązkowa.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/