Powieść Scarlett Cole jest historią młodej kobiety, która została skrzywdzona przez swojego faceta i jeszcze długo nosić w sobie będzie piętno tamtych wydarzeń. Nathan nie tylko zadał jej ból w sensie fizycznym, ale również pokazał, że w starciu bezpośrednim ona przegrywa - odwrócił się od niej brat a pomocy odmówiła policja! Wątek przemocy zawsze jest trudny i emocjonujący, zaś w tym wypadku wciąż zaskakiwał nowymi łamigłówkami a chwile, gdy Harper opisywała to, co ją spotkało wspominam z bólem. Z ogromną nerwowością przewracałam kolejne strony chcąc przekonać się czy dojdzie do spotkania bezpośredniego ofiary z katem...
W zalewającej rynek fali powieści obyczajowych trudno jest autorom znaleźć coś, co odróżni ich książkę od innych. Wątek, temat, tajemnica czy może zajęcie głównego bohatera... Scarlett Cole udało się to wyśmienicie - podarowała mi nie tylko gorące i przepełnione uczuciami Miami, ale też ciekawych bohaterów z trudną przeszłością a przede wszystkim historię opartą na tematyce tatuażu. Niezwykłym, mogę śmiało nazwać również zabieg, wprowadzenia do książki licznych odniesień do Dantego i jego "Boskiej komedii" - w jakim celu? Tego nie zdradzę
Są tylko trzy rzeczy, które mogłabym wytknąć w ramach 'czepiania się'. Pierwsza to wrażenie, które odnosiłam, iż nie każdy wątek został dokończony. Czasami czułam, że akapit czy fragment nie kończy się według planu, że czegoś zabrakło. Drugi - dotyczy samych bohaterów a dokładniej Trenta - jego osobowość i zachowanie autorka sprowadziła do czasu obecnego, opisując jaki jest, jak strasznie słodki stał się w odniesieniu do Harper (w tym temacie zabrakło mi historii Reid'a)... Jedynie wspomniała o incydencie z przeszłości i o stworzeniu studia. A ja chętnie poznałabym szerszą perspektywę.
Jednak pomimo wytkniętych minusików, uważam że to bardzo dobra książka, odprężająca, przenosząca w ciepłe promienie amerykańskiego słońca a zarazem pokazująca jak ciężko jest komuś zaufać i pogodzić się z krzywdami. Czyta się ją szybko i przyjemnie, pomimo smutku rozlewającego się w sercu podczas opisu życia Harper sprzed kilku lat. Powieść udowadnia, jak ważna w życiu jest przyjaźń - ta od przedszkola lub zawarta później, ale równie trwała. Mamy okazję doświadczyć wraz z bohaterami sytuacji, gdy to najbliżsi zawodzą nasze zaufanie i pociechy i wsparcia musimy szukać u obcych.
Dzięki rozdziałom z naprzemienną perspektywą Harper i Trenta, czytelnik może lepiej zrozumieć ich decyzje oraz poznać myśli, które akurat w tej powieści mają często większe znaczenie i przekaz niż słowa... Te bowiem nie zawsze mają odwagę paść z ust bohaterów...
Podsumowując - "Najtwardsza stal" to opowieść o tym, jak palec wsunięty w szlufkę dżinsów może rzucić na kolana a zwykłe przytulenie staje się przełomowe w życiu skrzywdzonego człowieka. Historia wtopiona w świat tatuażystów opowiada o sile, walce i determinacji, by pomimo bólu stanąć do walki z demonami a marzenia odłożyć na półkę, tylko na chwilę... Zawsze można do nich wrócić później. Polecam jako lekką i pomimo krzywd bohaterki, przyjemną lekturę.
całość recenzji:
http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2017/10/scarlett-cole-...