Prawda może być o wiele bardzie zawiła niż wydawałaby się na pierwszy rzut oka. Gdzieś pod jej prostotą kryją się warstwy już nie tak jednoznaczne i odmiennie rozumiane przez różnych ludzi. Jeszcze głębiej znajduje się to co najistotniejsze, lecz niewielu już dociera do sedna, wymaga to nie tyle cierpliwości, lecz przede wszystkim spojrzenia na całość z zupełnie innej perspektywy.
Pobyt w Kasselton nigdy nie był na szczycie listy marzeń Mickey`a Bolitara, niestety zbyt dużego wyboru co do miejsca zamieszkania nie było. Dom Myrona był tak naprawdę jedynym wyjściem, podobnie jak cała reszta. Mieszkanie z wujkiem dużo plusów nie miało, minusów zresztą zbytnio także, oprócz jednego, ale za to wystarczającego za wszystkie wady. Młodszy Bolitar nie spodziewał się, tego co go czeka lub raczej w co się wpakuje. Odpowiednio nieodpowiednia dziewczyna oraz nowi znajomi okazują się źródłem problemów i przede wszystkim początkiem dochodzenia, wcale nie amatorskiego. Mickey dostrzega coś co zdaje się, że umknęło reszcie. Dlaczego nikogo nie zastanawia nagłe zniknięcie Ashley i kim jest Nietoperzyca? Miejskie legendy mają swój początek w rzeczywistych wydarzeniach, a jak jest w tym przypadki. Kasselton nie jest aż tak nudne jak by się wydawało, a obie sprawy nie dają spokoju nie tylko nowemu mieszkańcowi. Co kryje się za nimi i czy grzebanie w nich nie sprowadzi kłopotów na Bolitara? Zbyt wiele niewiadomych i za mało śladów by móc być czegokolwiek pewnym, jak wygląda prawda? Gdzie doprowadzi nastolatka ciekawość i pragnienie poznania prawdy?
Nuda nie grozi Mickey`owi, podobnie jak spokój. W ciągu niedługiego czasu ma do rozwiązania kilka zagadek, pomoc nadchodzi z dość nieoczekiwanej strony, ale to dopiero początek czegoś co w ogóle nie powinno się wydarzyć. Kilka słów ma potężną moc i zasiało ziarno podejrzeń …
Postać Myrona Bolitara stała się już symbolem dla szerokiego grona jego wielbicieli, teraz czas by oni i cała reszta poznała kogoś nowego, kto wkracza na sensacyjną scenę literacką z mocnym przytupem. Harlan Coben przedstawia nowego bohatera, który całym sobą daje znać, że w cieniu sławnego wujka raczej długo nie będzie stać. Nastoletni Mickey Bolitar już w pierwszej książce pokazuje na co go stać lub raczej zapowiada, że jego perypetie także przyniosą dużą porcję wrażeń spod znaku intrygujących dochodzeń. „Schronienie” jako pierwszy tom nowego cyklu nawiązuje do serii o Myronie, lecz jest całkowicie odrębną historią w jakiej już na samym początku czytelnik dostrzega cień tajemnicy, jak się okazuje towarzyszący już do samego końce lektury. Zresztą sekretów pojawia się coraz więcej, każda osoba wydaje się mieć w sobie pewną zagadkę, jaką prędzej czy później będzie rozwiązać. Młodszego Bolitara poznajemy w chwili gdy jego życie zmienia się bezpowrotnie i musi zmierzyć się z ogromną stratą oraz przyszłością pełną znaków zapytań, a to dopiero początek. Śledztwo na własną rękę okazuje się mieć drugie dno i o wiele głębsze związki z Mickey`em niż ktokolwiek, zwłaszcza on sam, przypuszczałby. „Schronienie” jest dobrą lekturą dla starszych i młodszych czytelników, jedni i drudzy znajdą w tej książce intrygujący kryminał z motywem, który w zanadrzu skrywa pewną niewiadomą, a kolejny tom być może trochę ją rozjaśni.