Magdalena Trubowicz to autorka czterech świetnie przyjętych powieści! Naprawdę? Ja dowiedziałam się o jej istnieniu dopiero w chwili, gdy ujrzałam magiczną okładkę "Kącika zagubionych serc". Ujęła mnie tablica z tytułem i urokliwe kamieniczki, zwłaszcza ta pod numerem szesnastym...
Skoro to nie debiut to jest szansa na dobrą lekturę - pomyślałam i przystąpiłam do czytania... Moje wrażenia? Zerknijcie poniżej...
Wanda Guzik ma czterdzieści dwa lata i jest podwójną rozwódką... Chwileczkę, przecież jeszcze w wakacje była szczęśliwą żoną z dwudziestoletnim stażem?! Wprawdzie pierwsze małżeństwo było porażką, ale teraz przecież "spełniała się" jako kura domowa, dbała o męża i syna Jakuba... Do czasu, gdy oboje przyłapali głowę rodziny w niedwuznacznej sytuacji - w małżeńskim łożu znajdował się bowiem wraz z nagą druhną drużynową Katarzyną, która opiekowała się zastępem Kuby... Matka i syn zareagowali dość konkretnie - on zrezygnował z harcerstwa, ona z małżeństwa. Wyprowadzili się do małego mieszkanka i próbują radzić sobie w nowej sytuacji. Czy syn wybaczy ojcu? Jak ułożą się jego relacje z matką, która nie jest w stanie rozpieszczać go finansowo a na dodatek sporo zrzędzi?
Wanda musi bardzo szybko stanąć na nogi i znaleźć dobrą pracę, ale nie jest to łatwe, bo nie może pochwalić się bogatym CV. Rodzina i znajomi uważają ją za nieudolną życiowo i... właściwie mają rację. Jednak każdy w życiu dostaje szansę, prawda? Wanda otrzymała swoją, kiedy zgłosiła się do "Kupidyna w spódnicy" - biura matrymonialnego Sabiny Porąbek. Właścicielka Kupidyna jest na oko sześćdziesięcioletnią samotną kobietą i mawia, że "szewc bez butów chodzi". Tylko czy to w istocie prawda?
Panie polubiły się od pierwszej chwili a ciepła i przyjazna Sabina dostrzegła w Wandzie potencjał do tej pracy. Bo to niełatwe zadanie, by ze szczęśliwym finałem kojarzyć ze sobą ludzi. Niestety, życie bywa brutalne i zaskakujące... Po kilku dniach znajomości z Sabiną Wanda otrzymuje telefon od Tomasza Welta, który drastycznie zmienia jej życie... Kobieta musi podjąć ogromnie ważną decyzję co do przyszłości Kupidyna i tym samym swojej, ale początkowo zupełnie nie chce przyjąć tego do wiadomości. Oto jak wiele zależy od losu i Kostuchy...
Wanda Guzik jest niezwykłą postacią - początkowo zahukana kura domowa, niepotrzebna do niczego poza gotowaniem, praniem, sprzątaniem i zapełnianiem lodówki, kiedy już odreaguje złość, opanuje zrzędliwość, porzuci kompleksy oraz odnajdzie się w nowej pracy staje się wręcz bizneswoman. Jej ironia, humor oraz samokrytycyzm sprawiały, że lubiłam ją coraz bardziej. Chwilami stanowcza i walcząca jak lwica, chwilami potrzebująca wsparcia, zrozumienia i wyciszenia. Co musiało się wydarzyć, by zrozumiała że jest w stanie poradzić sobie w tym nowym i jakże innym życiu?
Bardzo podobały mi się jej innowacyjne pomysły oraz mówienie wprost tego, co myśli. Mam podobnie, choć nie zawsze wychodzi to na dobre. Bohaterka potrafiła wziąć się w garść, złapać życie za rogi i ruszyć losowi naprzeciw przeskakując wszystkie rzucone przeszkody. Pokonała swoje słabości, by móc cieszyć się życiem i jeszcze pomagać innym w szukaniu szczęścia. Klienci biura po przełamaniu wstydu, zdradzali jej swoje pragnienia, sekrety, tajemnice i tęsknoty odkrywając jednocześnie duszę. Niezależnie od płci, orientacji i wieku zgłaszali się samotni, pragnący szczęścia i miłości a czasem choćby towarzystwa do rozmowy.
Jednak nie tylko Wanda jest postacią, która została świetnie scharakteryzowana. W książce jest cała feeria barw.... to znaczy bohaterów - różnorodni pod każdym względem, zaskakujący, oryginalni, szamotający się z decyzjami swoimi lub godzący się na decyzje innych. Zasiedziałe w domu kobiety, niepewni siebie mężczyźni, samotni starsi ludzie... A pośród tego czytelnik otrzymuje wiele niespodzianek: niezwykłe wieści od adwokatów, sekret Sabiny, tajemnicze koperty związane sznurkiem... Nic tylko zrobić kubek gorącej owocowej herbaty i zagłębić się w lekturę.
To świetna powieść! Jeśli pozostałe książki Magdy Trubowicz są równie cudowne to chętnie je poznam. Autorka twardo i wprost opowiedziała o małżeństwach, rozstaniach, zdradach, miłości i stracie. Udowodniła, że nie wszystkie powieści obyczajowe są schematyczne i że jeszcze można czymś czytelnika zaskoczyć. Najpierw zaskoczyło mnie dość oryginalne miejsce akcji, jakim jest Legnica, później dość niecodzienny temat, czyli życie bohaterów kręcące się wokół biura matrymonialnego, co jest dość zaskakujące w dobie portali randkowych. Książkę czyta się przyjemnie, lekko, radośnie a przede wszystkim... szybko
Zbyt szybko...
Podsumowując - "Kącik zagubionych serc" to książka optymistyczna, choć z elementami smutku. Przepełniona humorem, życiowymi problemami różnego kalibru a jednocześnie bez zbytniej słodyczy czy różowych okularów opowiadająca o związkach, samotności i tajemnicach z przeszłości. Powieść Magdy Trubowicz to historia o tym jak harcerstwo (finalnie) pomaga w byciu szczęśliwym, o miłości od pierwszego wejrzenia (i to nie u nastolatków!) a także o blaszce swojskiego ciasta, które ma uratować świat przed zagładą.
Serdecznie polecam!