„Pochodnia w mroku” to drugi tom serii, która szturmem wdarła się do mojego serca i zrobiła tam prawdziwe pobojowisko. Już sporo czasu minęło od mojego pierwszego spotkania z bohaterami i niestety upływ czasu zatarł wszystkie pozytywne uczucia. Dopiero teraz, już sporo po premierze, nie mogę sobie wybaczyć, że tak długo zwlekałam z lekturą, bo od pierwszych stron poczułam tę magię, która mnie zachwyciła w pierwszym tomie!
Sabaa Tahir stworzyła świat, w którym bezwzględne Imperium sprawuję władze nad mniejszymi plemionami. Najbardziej dotkniętą społecznością są Scholarzy. Wojny, dyskryminacja, przemoc, zabójstwa i bestialskie więzienia. To wszystko czeka na Scholarów i inne plemiona.
Rzeczywistość wykreowana przez autorkę jest przytłaczająca. Ogrom przemocy chwilami jest przesadzony. Zbyt dużo zabójstw, by na chłodno przyjąć taki obrót spraw. Niektóre decyzję bohaterów również budzą wątpliwości. Może nie jest to książka idealna, bo cały czas się zastanawiam, skąd Laia wzięła zioła w tej zatęchłej piwnicy, by na szybko przyrządzić ziółka potrzebne w tej właśnie chwili. Te kilka minusików jestem w stanie wybaczyć, bo cała reszta jest zachwycając.
Elias i Laia to główni bohaterowie, jednak w tym tomie do głosu dochodzi Helena, która zaczęła sprawować nową funkcję i niestety jest zmuszona podejmować trudne decyzję. Wszyscy są ze sobą mocno związani, jednak w pewnym momencie ich drogi się rozłączają. Nie spodziewałam się, że tak bardzo zżyję się z tą trójką. Elias to dobry i młody mężczyzna, który dorastał w złym środowisku i wyrósł na Maskę, lecz w głębi serca pragnie dobra i ocalenia. Laia jest Scholarską dziewczyną, która przetrwała terror Komendantki i ma w sobie wiele tajemnic, o których pewnie sama nie wie. Co się tyczy Heleny, to nie wiem, czego się po niej spodziewać. Jej droga życiowa nie należy do najłatwiejszych i nie sądziłam, że tak bardzo zaciekawi mnie ta dziewczyna.
Akcja w „Pochodni w mroku” pędzi do przodu! Cała fabuła opiera się na ucieczce Eliasa i Laii. Obije pragną ocalić brata dziewczyny i choć może wydawać się to proste, to cała ich droga jest usiana nieprzewidywalnymi zwrotami akcji. Ciągłe walki nie pozwalają oderwać się od lektury. Napięcie wzrasta wraz z rozwojem wydarzeń. Magia, która w pierwszym tomie była znikoma, tutaj spektakularnie wybucha. Wszystko jest osnute tajemnicą i niezwykłym czarem. Do gry wchodzą Dżiny, a losy Eliasa przyprawiają o zawrót głowy. Całkowite zaskoczenie. Wow!
Całą tę historię spowija mrok i przemoc, lecz pomimo trudnego tematu, to książkę czyta się zadziwiająco lekko. Autorka ma doskonały styl. Opisy są plastyczne, dialogi wartkie, a sami bohaterowie z łatwością wkradają się w łasi czytelnika. Elias, Laia oraz Helena, to idealnie wykreowane postacie. Pełne życia i uczuć. W powieści znajdziecie jeszcze sporo ciekawych bohaterów, a niektóry doprowadzą Was do szały!
„Pochodnia w mroku” to doskonała kontynuacja znakomitej serii. Mam wrażenie, że książka jest niedoceniana u nas, a szkoda. Autorka stworzyła mocny i zdumiewający świat, w którym przetrwają najsilniejsi. Polecam całym sercem i czekam na ciąg dalszy, bo autorka ma talent do kończenia książek w najmniej oczekiwanym momencie! Ja muszę przeczytać trzeci tom!!!! 9/10