Przeczytałam ostatnio Miasto świętych i złodziei wydane przez Wydawnictwo Initium. To książka, która nadal tkwi w mojej głowie. Niby kryminał, ale dla mnie to mądra i głęboka książka z przesłaniem.
Złodziej... z jednej strony to ktoś, kto robi czyny zabronione. Z drugiej osoba, która walczy o przeżycie. Brud, krew, pieniądze... czy to przesłanie ma rację bytu? Przekona się o tym Tina, bohaterka Miasta świętych i złodziei.
Akcja powieść i dzieje się w mieście Sangui, gdzie na dachu budynku mieszka złodziejka Tina, należąca do gangu Goonda . Dziewczyna na tylko młodszą siostrę Kiki, która uczy się u sióstr. Ich matka została zamordowana, bo chciała ujawnić niewygodne fakty dotyczące Rolanda Greyhilla, bogatego przedsiębiorcy, z którym miała dziecko i i którego pracowała. Tina chce się zemścić, jest przekonana, ze to Greyhill zabił jej matkę. Wspólnie z członkami gangu uczestniczy w napadzie na jego dom. Jej zadaniem jest skopiowanie danych z dysku Greyhilla, co doprowadzi do ujawnienia jego tajemnic i zhakowania kont bankowych. Coś idzie nie tak i Tina zostaje przyłapany przez syna przedsiębiorcy, przyjaciela z dzieciństwa Michaela. Wspólnymi siłami poprowadzą śledztwo w sprawie śmierci jej matki. Jego finał będzie zaskakujący.
Miasto świętych i złodziei to bardzo specyficzną i zapadająca w pamięć książka. Dała mi do myślenia i pokazała jak inne może być życie w innym miejscu globu. Niby wszyscy żyjemy w XXI wieku, ale poziom życie i jego sposób są bardzo różne. Ciągle za czymś pędzimy i gnamy, a inni walczą o przetrwanie. Przyjaciel nie zawsze jest przyjacielem a wróg wrogiem. Nie ma czarnego i białego , jest wiele odcieni szarości. Przeczytajcie Miasto świętych i złodziei - warto!
https://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2017/10/miasto-...