Drogie Życie,
Wiesz, że nie zawsze byłam zadowolona i często narzekałam. Po latach człowiek zaczyna rozumieć, że narzekanie i szukanie winnych nic nie daję. Kochamy, pragniemy, tracimy, a nawet umieramy. Jesteś nieprzewidywalne Życie! Ala takie właśnie jesteś i trzeba się z tym pogodzić.
Życie, opowiem ci o czymś wyjątkowym i pięknym! Tak, pięknym, bo inaczej tego doświadczenia nie mogę nazwać. Przeczytałam książkę i poznałam historię czwórki młodych ludzi stojących na rozdrożu dróg. Hollyn straciła męża, Jace oddał córeczkę do adopcji, Daisy była chowana pod kloszem i pragnie doświadczać życia w pełni, a Carter zaznał wielkiego rozczarowania.
Oj... Życie… nie jestem w stanie wyrazić w pełni swoich uczuć, bo pokochałam tych ludzi. Ich wady czynią ich prawdziwymi, zalety zachwycają, a przemiana, jaka w nich zachodzi odurza! Carter jest przepełniony złością, a Daisy to niewinna, ale odważną istota. Dwa przeciwieństwa działają na siebie odkrywczo i wyzwalają w sobie głęboko ukryte uczucia. Hollyn i Jace są już bardziej dopasowani, ale przeszłość nie daję o sobie zapomnieć. Przyznaję, że moje serce biło mocno, lecz dla Cartera i Daisy biło już niebezpiecznie szybko! Dobrowolnie czy nie, to cała czwórka pragnie zmian i by w ich historii nastał jakiś istotny zwrot, biorą udział w terapii? Grupie wsparcia? Zwała jak zwał, ale program „Drogie życie” ma na celu pomóc ludziom zagubionym.
Życie, całkowicie mnie zaskoczyłeś! Zderzenie charakterów i różnych planów. Zmienna narracja. Morze emocji. Namiętność i czułość! Czyste szaleństwo! Śledzenie losów bohaterów było inspirującym doświadczeniem i nie mogłam oderwać się od lektury nawet na moment. Dramat jest, ale bez przesady! Tu głównie chodzi o nadzieję i cały czas to wyczuwałam. Pragnęłam byś Życie było łaskawsze dla tej czwórki! Strasznie ich pokochałam.
Ta książka inspiruję i motywuje do działania. Pomimo trudnych momentów, napawa optymizmem! „Drogie życie” to piękna afirmacja życia! Jedna z najlepszych książek, jakie czytałam.
Drogie Życie,
Takimi książkami spełniasz marzenia czytelników!
Dziękuję!
Monika