Tysiąc odłamków ciebie

Recenzja książki Tysiąc odłamków ciebie
Tak za mną "chodziła" ta książka, wszędzie ją widywałam, ciągle gdzieś mi migała ta okładka, co rusz gdzieś widziałam opinie na jej temat i w końcu musiałam sama po nią chwycić, nie mogłabym spać spokojnie gdybym sama nie postanowiła jej przeczytać Od zawsze bardzo lubiłam takie fantasy, albo może lepiej w tym przypadku nazwać to po prostu science fiction, pasuje zdecydowanie lepiej. Przyznam, że byłam ciekawa tej książki jak tylko zobaczyłam jej okładkę. Takiego mam okładkowego fioła Jeszcze bardziej ciekawa zrobiłam się po przeczytaniu opisu na stronie wydawnictwa. Także ja już jestem po lekturze tej powieści teraz Wam ją nieco bardziej przybliżę

Marguerite to zwyczajna nastolatka mieszkająca w niezbyt zwyczajnym domu. Co prawda jej dom jako budynek nie różni się jakoś specjalnie od innych jednak jej rodzina już zdecydowanie tak. Mama i tata są wybitnymi fizykami, siostra idzie w naukowe ślady rodziców, stałymi gośćmi u nich są także doktoranci współpracujący z jej rodzicami. Asystenci Paul i Theo praktycznie z nimi mieszkają, są jak rodzina. Kiedy więc okazuje się, że Paul prawdopodobnie zamordował ojca Marguerite, dziewczyna wraz z Theo wyrusza w pogoń, aby go dorwać i wymierzyć mu sprawiedliwość. Jednak nie będzie to zwyczajna pogoń. Rodzice Marguerite wynaleźli coś niesamowitego, wygląda to jak wisiorek jednak jest to coś o wiele, wiele bardziej niezwykłego. Urządzenie to zwane jest Firebirdem i służy do przenoszenia się (a właściwie tylko swojej świadomości) do równoległych wymiarów. To właśnie tam przeskakuje Paul, a Marguerite wraz z Theo wyruszają za nim. Najpierw odwiedzają Londyn. Ten wymiar pomimo tego, że data jest identyczna jak w naszym świecie, jest o wiele, wiele bardziej rozwinięty technologicznie. Później odwiedzają Rosję, ten wymiar pomimo tej samej daty jest o wiele bardziej w tyle niż my teraz... Kolejny wymiar jest bardzo podobny do tego, w którym żyją na co dzień, ale jest też taki, w którym większość kontynentów znajduje się pod wodą... W każdym z wymiarów nasza główna bohaterka i jej towarzysz trafiają do własnych ciał, które żyją w tamtych światach, chwilowo przejmują więc życia innych wersji siebie...

Nie będę Wam teraz tego wszystkiego dokładnie objaśniała. Wiem, że na pierwszy rzut oka wydaje się to dosyć skomplikowane, jednak tak naprawdę w trakcie czytania dosyć szybko zrozumiemy o co w tym wszystkim chodzi. Przeskakiwanie między równoległymi wymiarami stanie się dla nas jak najbardziej zrozumiałe i z całą pewnością okaże się także interesujące. Tym bardziej, że jest tutaj także akcja i naprawdę sporo się dzieje. Marguerite w każdym z tych wymiarów spotyka Paula, szybko okazuje się, że został on wrobiony i prawdopodobnie to wcale nie in zamordował jej ojca. Jednak on coś ukrywa, próbuje działać na własną rękę, nie chce powiedzieć jej całej prawdy więc dziewczyna na własną rękę próbuje dojść do rozwiązania tej skomplikowanej zagadki. Jednak grozi jej niebezpieczeństwo. Paul chce ją chronić, Theo także, każdy z nich darzy ją uczuciem, ona sama nie wie co tak naprawdę czuje. Niestety jeden z nich okazuje się oszustem...

Nie zdradzę więcej, musicie sami przekonać się o co tutaj tak naprawdę chodzi. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć Wam, że z całą pewnością nie ma ani odrobiny szans na to, że sami rozwiążecie tą zagadkę. Nic nie jest tutaj jasne, nie idzie domyślić się jakie będzie zakończenie. Chociaż tak naprawdę tutaj nie ma zakończenie. W przygotowaniu są kolejne części więc akcja będzie toczyła się dalej. Ja już nie mogę się doczekać. Spotkałam się z opinią, że powieść ta jest nudna, że szkoda tracić na nią czas. Zupełnie się z tym nie zgadzam! Na początku było trochę nudniej, były opisy tych podróży między wymiarowych, trochę naukowych spraw, ale wszystko to po to, abyśmy jak najlepiej zrozumieli o co chodzi, jak to działa. Szybko akcja sie rozkręciła, mnie wciągnęła na maksa. Byłam ciekawa gdzie jeszcze trafi nasza główna bohaterka, co się wydarzy, jakie tajemnice wyjdą na jaw, jak zakończy się ta cała zwariowana akcja. Nie zawiodłam się i czekam na kontynuacje Jeśli lubicie takie klimaty Sci-Fi z nutką romansu to polecam
0 0
Dodał:
Dodano: 07 VIII 2017 (ponad 7 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 192
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: MartaAnia
Wiek: 34 lat
Z nami od: 20 X 2012

Recenzowana książka

Tysiąc odłamków ciebie



Rodzice Marguerite Caine są słynni ze swoich przełomowych odkryć w dziedzinie fizyki. Światło dzienne ujrzał właśnie najbardziej niezwykły z ich wynalazków, pozwalający przeskakiwać pomiędzy wymiarami i mogący zrewolucjonizować naukę. Wtedy jednak ojciec Marguerite zostaje zamordowany, zaś sprawca – jego przystojny, małomówny asystent Paul – ucieka do innego wymiaru. Marguerite nie zamierza pozwol...

Ocena czytelników: 4.25 (głosów: 6)