Pierwszy i drugi tom Majorki pochłonęłam z wielką przyjemnością, a trzeci...hmmmm. Jakoś inaczej go odbieram..... Bohaterka, którą bardzo polubiłam teraz stała się upiornie marudna i trudna do zniesienia. Oczywiście, każda kobieta zmienia się w obliczu zdrady małżeńskiej, ale żeby aż tak????
Magda, po życiowych perturbacjach opisanych w dwóch tomach opowieści o Majorce, poukładała sobie jakoś życie, ale nie na długo... W domu mieszka z mężem Markiem, córeczką Julią i nianią Oksaną, która jest jej solą w oku. Młoda, zgrabna - źle wpływa na morale kobiety po 40-ce z lekkim tłuszczykiem. Niania wydaje się mieć większe prawa i większy luz w domu niż ona sama. Ponadto podejrzewa Marka o romans z nianią, a czara goryczy przelewa się po lekturze książki napisanej przez własną matkę - "czerpiącą inspirację z życia". Dokonuje zamachu na męża, który ląduje w szpitalu, wyrzuca z domu nianię, a sama z Julką leci na Majorkę, do ukochanego domu. Tam czuje się naprawdę u siebie, w cieple, słońcu, pośród drzew pomarańczowych, Idyllę przerywają tylko smsy od niewiernego męża i dół psychiczny, że w życiu znowu się nie poukładało. Tylko poprawa relacji z Julką i ich bliskość działają na Magdę jak balsam.
Czy uda jej się poskładać rozbite życie w całość? Jak zachowa się Marek? Odpowiedź znajdziecie w książce Anny Klary Majewskiej.
Przeczytałam trzeci tom Majorki i chłonęłam jej niezwykły klimat, jednak nie czułam ekscytacji czytając o perypetiach Magdy. Czułam irytację jej zachowaniem - może to nie był ten czas na taką lekturę,,,, Nie wiem, jednak dla mnie trzeci tom jest zdecydowanie najsłabszy i jak chętnie powracam do pierwszych dwóch, to trzeci odłożyłam bez żalu i chyba już do niego nie powrócę...
Cóż ... nie każda ksiązka musi mnie zachwycić - ale może Wam się spodoba
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2017/08/majorka-...