Jeśli miałbym określić "Pannę z mokrą głową" jednym słowem, powiedziałbym wspaniała! Lecz nie potrafiłbym powstrzymać ust, choćby sekundy przed kolejnymi laudacjami i gloryfikacjami. Znakomita, niesamowita, śmieszna do rozpuku, wzruszająca, pouczająca, pełna prawdy życiowej.
"Panna z mokrą głową" ma na imię Irenka. Powieść jest opisem jej losów już od narodzin. Następnie możemy śledzić jej szaleństwa, wygłupy, ale nie tylko. Irenka jest niesamowicie optymistycznym dzieckiem, zaraża dobrym humorem, pozytywną energią. Jest dzieckiem bardzo wrażliwym na niedole bliskich, jest gotowa oddać za nich życie. W tej krótkiej powieści zawarte są także mrożące krew w żyłach przygody, na przykład ta gdy złodziej zakrada się do białego domu a Irenka używa dubeltówki do obrony przeciwko złoczyńcy.
Ta krótka powieść, napisana jest ciepłym językiem, jak zwykle Pan Kornel pisze w sposób optymistyczny, zwięzły i nietypowo układa zdania. Do tego można dodać jak wisienkę na torcie, plastyczność opisów i nietuzinkowe postacie.
Jak dla mnie świetna powieść, szkoda że tak krótka, to już czwarta pozycja Makuszyńskiego jaką miałem okazję przeczytać i coraz bardziej jestem zachwycony jego twórczością.
Rok pierwszego wydania: 1933
stron: 208
Tytułowa panna z mokrą głową nie przypomina słodkiej i delikatnej panienki z dworku. Ta szalona dziewczyna jeździ konno, ma nogi w sińcach tworzących misterne wzory, wspina się na drzewa i płata figle, jakich nie powstydziłby się największy urwis. Ale gdy na rodzinę spadają nieszczęścia: śmierć ojca i utrata dachu nad głową, właśnie Irenka potrafi znaleźć...